
Barszcz Sosnowskiego rozsiewa się w zawrotnym tempie, a kontakt z tą rośliną często kończy się poważnymi poparzeniami, niekiedy martwicą skóry. Może nawet doprowadzić do śmierci (na początku lipca br. w Siemianowicach Śląskich zmarła kobieta poparzona barszczem Sosnowskiego). Jak dotąd próby wyplenienia tej rośliny nie dawały rezultatów. Może się to zmienić dzięki nowatorskiej metodzie opracowanej przez naukowców z krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego. Dzięki niej w Małopolsce populacja barszczu Sosnowskiego zmniejszyła się już o 35-40 proc.
- Skuteczna walka z barszczem Sosnowskiego wymaga ogromnej determinacji i konsekwencji - podkreśla Jerzy Jaskiernia z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, kierujący projektem "Środowisko bez barszczu Sosnowskiego". Sposób na pozbycie się barszczu Sosnowskiego, który proponują naukowcy, łączy metody mechaniczne i chemiczne. - Rośliny są wycinane i opryskiwane środkami chemicznymi. W miejscach, gdzie nie można stosować oprysków, jak np. nad brzegami rzek, preparaty chemiczne są wstrzykiwane bezpośrednio do szyjki korzeniowej roślin - tłumaczy Jaskiernia. Warto wspomnieć, że korzeń barszczu Sosnowskiego może mieć nawet dwa metry długości, co jest jednym z czynników utrudniających wyplenienie go. Walka z barszczem Sosnowskiego jest trudna również ze względu odporność na wiele herbicydów.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie