
Nieco w cieniu hucznych obchodów „25 lat polskiej Wolności”, ale dokładnie 4 czerwca odbył się świetny koncert w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, którego bohaterem był Ignacy J. Paderewski. Otóż orkiestra Teatru Wielkiego pod batutą Jerzego Maksymiuka wykonała Symfonię Polonia h-moll Mistrza Jana, dzieło bodaj zapomniane, w każdym bądź rzadko grane. Wydaje się, że sylwetki wielkiego patrioty, polityka, kompozytora a przede wszystkim słynnego pianisty nie trzeba przywoływać. A jednak nasuwa się smutna refleksja – jego postać i czyny wciąż należy przypominać, czyżby to żałosna spuścizna epoki komunistycznej? Niedocenienie wielkości postaci, kiedy doczesne szczątki muzyka prezydenckim Air Forces One (z prezydentem USA na pokładzie, rzecz jasna) przebyły drogę z cmentarza Arlington do Warszawy by zgodnie z życzeniem spocząć w wolnej Polsce?
Dywagacje owe zostawmy na inną chwilę, pozostańmy przy wydarzeniu sprzed kilku dni. „Kiedy w 2013 roku znaleźliśmy się obaj z Jerzym Maksymiukiem – mówi Waldemar Dąbrowski – w gronie laureatów Pereł Honorowych – prestiżowych nagród magazynu Polish Market, wzruszony byłem słowami jakie do mnie skierował, jednocześnie przywołując właśnie Symfonię h-moll Paderewskiego – jedno z najwybitniejszych dzieł polskiej literatury muzycznej. Zareagowałem spontanicznie proponując powołanie komitetu honorowego, który patronowałby wykonaniu tego dzieła (…)”. Po wielu miesiącach przygotowań stało – usłyszeliśmy symfonię, która liczy sobie ponad 100 lat. Kompozytor nad dziełem swego życia pracował od 1903 do 1907 roku. Utwór powstał dla uczczenia obchodów 40-lecia Powstania Styczniowego. Monumentalne 3-częściowe dzieło w wymiarze godzina i dwadzieścia minut pierwszy raz zostało wykonane w Bostonie 12 lutego 1909 r. przez Boston Symphony Orchestra pod dyrekcją Maksa Fiedlera. Potem zabrzmiało w Londynie – pod batutą Hansa Richtera oraz w Konserwatorium w Paryżu – pod kierownictwem Andre Messagera. Pierwsze polskie wykonanie miało miejsce we Lwowie w 1910 w ramach obchodów setnej rocznicy urodzin Fryderyka Chopina. „Symfonia Polonia działa na intelekt, i na emocje – mówi Maksymiuk w programie koncertu, wydaniu okazjonalnym Polish Market. (…) Pojawiają się w niej wątki, które na pewno można odebrać bardzo wizualnie i wiązać je z dziejami naszej Ojczyzny”. I dalej w swej wypowiedzi dyrygent jest pełen zachwytu nad zaletami kompozycji, więcej jest autorem 100 stronicowej analizy utworu – dowodu, że to symfonika równa Mahlerowi. Jerzy Maksymiuk Polonię Paderewskiego nagrał trzy razy: z Sinfonią Varsovią, z BBC Scottish Symphony Orchestra i w ub. roku z Orkiestrą Filharmonii Pomorskiej im. Paderewskiego; dyrygent twierdzi ponadto, że to najlepsza symfonia jaką można znaleźć w polskiej literaturze muzycznej XX wieku.
Po takim „przygotowaniu” słuchacze/widzowie nie mieli prawa nie zachwycić się wykonaniem przez orkiestrę Teatru Wielkiego w ponad 60 osobowym składzie pod dyrekcją Maestro Jerzego. Podniosłość chwili uzupełniła emisja fragmentów filmu Wiesława Dąbrowskiego „Paderewski – człowiek czynu, sukcesu i sławy” (mieliśmy możność obraz obejrzeć na spotkaniu promocyjnym kilka miesięcy temu w Pałacyku) w dwu przerwach podczas wykonania utworu. Po wykonaniu symfonii zaproszeni goście mogli podyskutować na tematy patriotyczne przy toaście i przy kawie w kuluarach Teatru. Także podziwiać pięknie wydany i zredagowany (Maciej Proliński) okazjonalny numer Polish Market (nakład 10 tys. egz.).
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie