Reklama

Z Pruszkowa do San Antonio

15/11/2013 03:36


Gregg Popovich i Wojciech Rogowski


Poznać Gregga Popovicha i obserwować jego treningi z San Antonio Spurs to marzenie każdego trenera koszykówki na świecie. Stało się to udziałem Wojciecha Rogowskiego, opiekuna grup młodzieżowych MKS Pruszków, podczas jego wyjazdu szkoleniowego do USA.


Wojciech Rogowski był jednym z młodych polskich trenerów (pozostali to Dawid Mazur, Mateusz Bieszke oraz Marcin Popiołek), którzy w dniach od 21 do 31 października odwiedzili kilka klubów i szkół koszykarskich w stanie Texas. Oprócz San Antonio Spurs uczestnicy szkolili się w Dallas Mavericks, Baylor University, Texas A&M University oraz szkole średniej St.Pius X w Houston.


Polskim trenerom towarzyszył, przebywający w Stanach Zjednoczonych, były koszykarz Legii Warszawa Piotr Paprocki, który z ramienia chrześcijańskiej organizacji Athletes in Action organizował wyjazd.


Program był bardzo intensywny. - W ciągu 11 dni odwiedziliśmy 5 ośrodków koszykarskich, uczestniczyliśmy w wielu treningach, przeprowadziliśmy liczne rozmowy z trenerami, menedżerami i skautami pracującymi dla klubów. No i pokonywaliśmy wielkie, amerykańskie przestrzenie - mówi Rogowski, trener od 2005 roku mieszkający i pracujący w Pruszkowie.


Przyjacielski Pop


Dzięki uprzejmości trenera San Antonio Spurs polscy trenerzy mogli obejrzeć mecz wicemistrzów NBA z Memphis Grizzlies.


- Tak jak większość mieszkańców USA, z którymi miałem do czynienia, jest szalenie otwartą osobą. Przywitał nas w klubie, zaprosił do obserwowania treningów, szczegółowo odpowiadał na pytania, zadbał, abyśmy otrzymali bilety na mecz. W żaden sposób nie dał do zrozumienia, że czuje sie lepszy od nas, choć jest jednym z najlepszych trenerów na świecie - o spotkaniu z Greggiem Popovichem opowiada Rogowski.


Okres tuż przed startem sezonu NBA, gdy polscy trenerzy odwiedzili Dallas Mavericks i San Antonio Spurs, był to czas lżejszych treningów, z naciskiem na taktykę, zgranie oraz trening mentalny i psychologiczny.


Zdaniem Rogowskiego, właśnie ten ostatni element najbardziej odróżnia amerykańską koszykówkę od europejskiej. Ćwiczenia stricte koszykarskie są podobne, natomiast waga, którą Amerykanie przykładają do sfery psychicznej jest ogromna.


- W Polsce nie spotyka się też prawie w ogóle tzw. „treningu serca”, czyli nauki docenienia tego, co nas otacza, samego faktu bycia zdrowym, silnym i możliwości profesjonalnej gry w koszykówkę. Młodzi zawodnicy, czy to na studiach, czy już w klubie NBA są uczeni tego, po co i dla kogo grają, a także nastawiani mentalnie na boiskową rywalizację - opowiada mody trener.


Uczmy się od najlepszych


To już druga podróż szkoleniowa do USA absolwenta warszawskiej AWF i Szkoły Trenerów PZKosz. W 2011 roku spędził w sumie 16 dni na uniwersytetach St. John’s i Liberty na Wschodnim Wybrzeżu.


- Tegoroczny był dużo bardziej intensywny i zróżnicowany, z racji tego, że odwiedzaliśmy zarówno kluby NBA, drużyny akademickie, jak i szkołę średnią. Dwa lata temu w jednym spędziłem w jednym miejscu więcej czasu i np. Mike Dunlap ze St. John’s University (późniejszy trener Charlotte Bobcats) po prostu włączył mnie do sztabu szkoleniowego – opowiada, pytany o różnicę między wyjazdami.


Rogowski jest bardzo zadowolony ze szkoleń - Tego typu doświadczenia sprawiają, że staję się lepszym trenerem - mówi. - Przyda się w MKS Pruszków, gdzie juniorów z rocznika 96 prowadzimy z Bartkiem Przelazły z od samego początku ich przygody z koszykówką oraz podczas pracy z reprezentacją Polski rocznika 99, którą właśnie zaczynamy selekcjonować z Romanem Prawicą - kończy trener, który tak samo jak Prawica poważną przygodę z koszykówką zaczynał w Stalowej Woli.


 

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do