
Trzej Królowie z Dolnego Śląska mają już za sobą wyprawę do stajenki i mogą powoli wracać do rzeczywistości. Teraz czekają na nich ciężkie treningi, a już 22. stycznia wyruszą oni w podróż na północ w poszukiwaniu gdańskiego Klubu Medyk. Tam ugoszczą ich trzej władcy Pomorza i podejmą z nimi krwawą wojnę na mikrofony...
Pierwszy król z Dolnego Śląska pochodzi z Milicza i choć sam rapuje, że kiedyś był nikim, że wciąż jest tym samym "ambiwalentnym dzieciakiem” spod Wrocławia, to można śmiało powiedzieć, że już dawno temu stał się pełnoprawnym królem mikrofonu. By zyskać to miano, zjeździł na bitwach całą Polskę, rozbił każdego z monarchów i panował w niezliczonej ilości miast, by po zdobycia Szczecina udać się na zasłużoną freestyle’ową emeryturę. Dziś zaczyna królować i w studio a za sobą ma rzeszę oddanych fanów, gotowych podbijać wraz z nim światowe internety. W Gdańsku Król Filipek będzie miał okazję zrewanżować się Bośniakowi i Edziowi za poniesione niedawno porażki i jeśli tym razem zdąży na pociąg oraz nie zapomni zapakować do walizki masy skilli, to kto wie, czy nie zdoła tego uczynić.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie