Foto z protestu - Piotr Stasiak
Pod lokalem „Krowarzywa" na ul. Marszałkowskiej odbyła się pikieta solidarnościowa z pracownikami i pracownicami, którzy zostali zwolnieni z pracy.
Konflikt trwa od poniedziałku, kiedy to pracownicy i pracownice oświadczyli, że założyli związek zawodowy i w odpowiedzi usłyszeli, że mogą opuścić lokal. Zaczęli okupację miejsca pracy domagając się negocjacji. Co dzień, także dziś, chcieli powrócić do rozmów. Dzisiejszy protest był wynikiem ignorowanej przez pracodawcę gotowości do rozmów.
Walczą o poprawę warunków zatrudnienia i o przywrócenie wszystkich osób do pracy, w tym kolegi, który został zwolniony bezpodstawnie. Skandowano m.in. „Solidarność naszą bronią", „Dość wyzysku", „Prawo pracy naszym prawem" i „Stop łamaniu praw pracowniczych", „Nasze walka w słusznej sprawie”. Przedstawiciele Inicjatywy Pracowniczej - związku w ramach którego zawiązała się Międzyzakładowa Komisja Pracujących w Gastronomii, zwracali uwagę, że właściciele „Krowarzywa", którzy deklarowali przywiązanie do idei poszanowania praw wszystkich istot żywych, nie szanują praw pracowniczych. „Ktoś kto wyzyskuje człowieka, który też jest przecież zwierzęciem nie może nazywać się weganinem" - mówił jeden z uczestników akcji.
Zwolnieni pracownicy i pracownice lokalu przy ul. Hożej, oraz dwie osoby z lokalu na Marszałkowskiej nie kryli wzruszenia faktem, że na zorganizowaną w ciągu kilku godzin pikietę przyszło prawie 100 osób. Podkreślali jednak, że są wyczerpani ostatnimi wydarzeniami i jest im niezmiernie przykro, że tak to musiało się potoczyć. "Człowiek nie jest narzędziem, należy mu się szacunek i godne warunki pracy" - powiedział jeden z nich. Natomiast osoby, które złamały zasadę solidarności pracowniczej i poparły działania właścicieli wróciły do pracy. Warto zauważyć jednak, że lokal był prawie pusty. W ogródkach siedziały może cztery osoby a w środku lokalu dwie. Wygląda więc na to, że amatorom wegańskich burgerów nie spodobało się to w jaki sposób właściciel traktuje swoich podwładnych.
Właściciele przedsiębiorstwa w wywiadach prasowych twierdzą, że uznali związek zawodowy, z którym dziś nie podjęli rozmów. Komisja związkowa jest nadal otwarta na negocjacje i nie podejmie pracy przed kolejnym spotkaniem z właścicielami przedsiębiorstwa.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie