Reklama

Nowy podział administracyjny Mazowsza - „To byłaby rewolucja”

20/03/2016 01:05


 


W parlamencie ma powstać wkrótce zespół ds. wyłączenia Warszawy z województwa mazowieckiego. O opinię o podziale Mazowsza, na bogatą stolicę z otaczającymi ją powiatami i biedną prowincję, spytaliśmy kolejnych radomskich posłów: Annę Białkowską i Leszka Ruszczyka z PO oraz Andrzeja Kosztowniaka z PiS.


Plany korekty podziału administracyjnego Polski, w tym podziału Mazowsza - powstały w gronie PiS, a najgłośniej o nich mówił marszałek Sejmu, Marek Kuchciński. Wzbudziły dyskusje o ich zasadności i kontrowersje związane ze stratą finansowania unijnego z obecnej perspektywy, gdyby do podziału miało dojść przed 2020 r.


Doszło do tego, że Rada Miejska Płocka wystosowała apel do rządu, w którym domaga się zaprzestania prac nad nowym podziałem województwa. Zdaniem radomskich polityków, takich jak poseł Marek Suski, czy przewodniczący Rady Miejskiej - Dariusz Wójcik, takie stanowisko radnych Płocka oznacza, że gdyby doszło do powstania województwa mazowieckiego bez Warszawy, zrezygnowali oni z ubiegania się o jego stolicę. Dziś przedstawiamy opinie kolejnych naszych posłów.


Andrzej Kosztowniak (PiS): - Nie traktowałbym stanowiska radnych Płocka jako pozbawienia się szansy uzyskania stolicy nowego województwa. Trudno, żeby Płock, który najbardziej teraz zyskuje - był za tym, aby mu odebrać, a innym dać więcej pieniędzy. Płocczanie zdają sobie znakomicie sprawę, że są w jakiś sposób, obok mieszkańców Warszawy - uprzywilejowani. Dziwiłbym się gdyby mieli inne stanowisko.


Dyskusję o wydzieleniu Warszawy rozpocząłbym od pokazania jak wyglądają finanse Mazowsza, które nie ukrywajmy są w opłakanym stanie oraz tego, kto ile do tej pory zyskał. Nie chcę dyskutować tylko o Radomiu, żeby ktoś nie zarzucił mi partykularnego interesu jako byłego prezydenta, a teraz mieszkańca Radomia. Mówię więc o całych subregionach i tu widać, że subregion radomski jest jednym z tych, które zyskały najmniej.


To do czego doprowadziło zarządzanie w ostatnich latach, czyli bogacenia się bogatych i ubożenia biednych - pokazuje - że ten system powinien być zmieniony. Bo on zatraca podstawową ideę Unii Europejskiej, tj. zrównoważony rozwój.


Leszek Ruszczyk (PO): - Podział administracyjny województwa mazowieckiego - moim zdaniem - obecnie nie ma sensu, ponieważ nikt nie pokazał na liczbach, że ktokolwiek na tym zyska. Jeżeli to będzie podział statystyczny, taki o który poprosił rząd pani premier Ewy Kopacz i który jest już zgłoszony w Eurostacie, to może on dać nam wszystkim korzyść w postaci dodatkowych środków po 2020 roku. Taki podział ma sens, natomiast każdy inny, w tym administracyjny - już nie.


Profesor Kulesza mówił, że jak ktoś nie ma pomysłu na rządzenie, to robi podział administracyjny. Po pierwsze to byłaby rewolucja, po drugie wzrost administracji i liczby urzędników, a to są miejsca pracy, ale nieproduktywne, dające przede wszystkim dodatkowe koszty dla państwa.


Taki podział spowoduje też niepotrzebną rywalizację między regionami. Co prawda obiecują nam w Radomiu Urząd Marszałkowski, ale nie sądzę, aby to były dla nas korzyści. Jeśli kompetencje podziału funduszy unijnych przejdą do wojewody, Urzędy Marszałkowskie nie będą miały w tym względzie znaczenia. Nie wiemy też czy będziemy mieli wojewodę w Radomiu, gdyż o ten urząd ubiegał się będzie - mimo stanowiska swojej Rady Miejskiej - także Płock.


Anna Białkowska (PO): - Póki co to mieliśmy jedynie pobożne życzenia polityków PiS, by stolicą nowego Mazowsza był Płock. Moim zdaniem należy się wstrzymać z działaniami zmierzającymi do podziału naszego województwa do zakończenia finansowania unijnego w 2020 r. Należy wszcząć procedury, przeprowadzić niezbędne badania, by później ewentualnie można było wydzielić administracyjnie Warszawę.


A teraz? Jeśli Radom mógłby zyskać większe kwoty, to należy wydzielić Warszawę z Mazowsza, ale jedynie strukturalnie, nie administracyjnie. Unia nie pozwoli nam zrobić takiego bałaganu.


Poza tym nie można zapomnieć o janosikowym, bo przecież Warszawa z tego tytułu dzieli się z nami pieniędzmi. Jak pamiętam dane, to w całym roku dostajemy z podatków podobną kwotę jak z finansowania unijnego. Jeśli Radom ma zyskać to poczekajmy do 2020 roku.





Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do