Nie wiem jak prosić o pomoc. Nigdy nie musiałem tego robić. Teraz nie mam wyjścia. Moja żona, matka moich synów balansuje na granicy śmierci!
Diagnoza - rak mózgu zburzyła nasz świat. Podczas operacji usunięto tylko część guza. Pozostałości to ryzyko szybkiego nawrotu choroby. Mimo operacji każdy dzień to rosnące zagrożenie.
Agnieszka słabnie w zastraszającym tempie. Na ratunek nie możemy czekać - musimy działać tu i teraz. Jedyna szansa to terapia w Kolonii, której koszt może wynieść pół miliona!
Aga jest wojowniczką, ale czuję, że ją tracę... Nie jestem gotowy na pożegnanie. Jak miałbym powiedzieć moim dzieciom, że mama odeszła na zawsze?! Ta myśl prowadzi mnie na skraj rozpaczy!
Dopóki trwa życie, trwa wiara, że nie wszystko jest jeszcze stracone. Błagam, ratunku!
Komentarze opinie