Reklama

Zmarł Janusz Muniak (1941-2016)

04/02/2016 01:35


Janusz Muniak na 9. Zaduszkach Jazzowych, Pińczów, 2. listopada 2013


Jeszcze w sylwestrową noc grał w swoim klubie-piwnicy U Muniaka przy ul. Floriańskiej 3, oczywiście – w Krakowie. Ten klub muzyczny prowadził od 1992 r., grywał tam z zespołami, także zagranicznymi, był gospodarzem i gawędziarzem. Muniak należał do historycznego pokolenia polskich jazzmanów, choć jak na ponad pół wieku działalności artystycznej nie porażał ilością nagranych i wydanych płyt.


Janusz Muniak był rodowitym krakowianinem – urodził się 3. czerwca 1941, w tym mieście kończył średnią szkołę muzyczną z zamiarem zostania skrzypkiem. Ale jak to często z jazzmanami bywało, usłyszane pierwsze swingowane dźwięki zawróciły go z tej drogi i poprzez klarnet i pierwsze zespoły w domach kultury uczyniły saksofonistą. Mimo, że w życiu grywał (i nagrywał) na różnych instrumentach to jego pierwszym i poważnym instrumentem był saksofon barytonowy kupiony przy pomocy rodziców w 1959 r. Zadebiutował w lubelskim zespole Witolda Miszczaka w 1960, trzy lata potem grał awangardowe tematy w Jazz Darings Tomasza Stańki. Przełomem dla młodego muzyka były: - występ na Jazz Jamboree z kwintetem Andrzeja Trzaskowskiego w 1964 (nagrał z nim album „Sean”) oraz współpraca z różnymi składami Krzysztofa Komedy. Wtedy też rozpoczął się owocny okres dla Muniaka jako muzyka sesyjnego – chętnie branego do rozmaitych składów i projektów – jak to się modnie dziś nazywa, m.in. grał w sekcji dętej na I-szym LP Niemena „Dziwny jest ten świat”. Okazało się, że Janusz ma własne brzmienie i olbrzymie zaangażowanie, ba! – dociekliwość w traktowaniu standardów. Powoli stawał się muzykiem rozpoznawalnym, by nie powiedzieć – lubianym. I cenionym. Ze Stańką nagrał pomnikowy album „Music For K” (1970), potem w Niemczech mało znany w kraju „Jazz Message From Poland” (1972) i monachijski, bardzo ceniony do dziś album „Purple Sun” (1973). Potem przyszła współpraca z różnymi zespołami Jana Ptaszyna Wróblewskiego – aż sześć płyt, Studiem Polskiego Radia, grupą Chałturnik, gdzie w pamięć słuchaczy wrył się songiem: - Co tak ładnie brzmi? – To my, to my/ Kto tak ładnie gra? – To ja, to ja! Zespoły – przez które przeszła plejada młodych muzyków - prowadził do 1976, ale swoją autorską płytę wydal dopiero w 1978 dla Polskich Nagrań w serii Polish Jazz – „Question Mark” na której są cztery własne kompozycje z „Obertasem” na czele. W sumie jakby dobrze policzyć wyszło ponad 30 albumów z udziałem Muniaka, w tym m.in. NOVI Singers („Rien Ne Va Plus”), Piotra Figla, Andrzeja Dąbrowskiego i Piotra Lemańskiego.


Z własnych wspomnień mam niepoliczalna ilość koncertów/występów z udziałem Janusza, głównie na przełomie lat 60. i 70. – większość Jego udziałów w dorocznym Jazz Jamboree, których nie opuszczałem. Także nocą biesiadę w jakimiś gdańskim klubie podczas sopockiego festiwalu, gdzie Muniak okazał się kompanem o niepospolitym pure nonsensowym humorze. Janusz zmarł w ostatnią niedzielę w swoim Krakowie po rozległym zawale serca, jakiego doznał z początkiem stycznia br.


Adam St. Trąbiński
Foto - Wikipedia


Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do