
Sobota nie jest wprawdzie dniem świętym, ale dla mnie jako organizatora co dwutygodniowych wycieczek rowerowych, jest dniem wyjątkowym. Sprawdzanie prognozy pogody, przewidywanie frekwencji, opracowywanie trasy, analizowanie różnych wariantów logistycznych., jak również gromadzenie dobrej energii. Poza tym zachęcanie i informowanie potencjalnych uczestników. Trzeba się skupić i czekać...
7. czerwca wszystko co dobre było z nami. Słońce, radosne nastroje, a przede wszystkim Wy drodzy cykliści. Szczególnie dziękuję młodym uczestnikom naszej wycieczki. Młodzieży jest coraz więcej, a to dobrze wróży na przyszłość.
Wyruszamy szybciej niż planowałem. Normalnie potrzebujemy ok.20 minut na zebranie się, ale nie tym razem.
Jeszcze tylko odliczanie i kolejny tegoroczny rekord frekwencji. 33 osoby gotowe do przejechania 39,5 km. To jest to!!! Startujemy 10.15.
Jedziemy do Musuł,do Dworu Polskiego Agnieszki i Jarka. Nie mogę wydłużać trasy, więc jedziemy tam jak najkrócej. Do Podkowy Leśnej, wzdłuż kolejki WKD, potem mijamy Kazimierówkę, Owczarnię i po skręceniu w ul. Środkową jedziemy drogą prostą jak strzała aż do Radoni, skąd do Musuł już tylko chwila.
Dopiero podróżując tak dużą grupą widać, jak bardzo potrzeba nam bezpiecznych ścieżek rowerowych, ponieważ każde przekroczenie drogi jest wyzwaniem dla organizatora, uczestników i kierowców aut, których interesy są, delikatnie mówiąc, rozbieżne od naszych.
Po prawie 2 godzinach i 20 km dojeżdżamy szczęśliwie do celu. Gospodarze zgotowali nam iście dworskie przyjęcie. Agnieszka upiekła pyszne ciasta z truskawkami. Dokładnie zwiedzamy to wyjątkowe miejsce. Dwór z renesansową fasadą, jest autorskim projektem właścicieli. Został wybudowany wyjątkowo szybko, na pięknie położonej, dwuhektarowej działce, przez którą przepływa rzeczka Mrowna. Cały kompleks zrobił na wszystkich gościach wielkie wrażenie, a na wielu twarzach pojawiło się wzruszenie. Na pożegnanie wysłuchaliśmy koncertu na skrzypcach w wykonaniu córki gospodarzy Gabrysi!!
W przypadku Agnieszki i Jarka marzenia się rzeczywiście spełniają.
Droga powrotna mija szybko, chce się już wracać. Jedziemy przez Książenice, pełne nowych domów z dobrze przygotowaną infrastrukturą również szkolną, do Żółwina. Dalej, przez podkowieńskie lasy, docieramy w okolice Otrębus, mijamy leśniczówkę Dębówek i dojeżdżamy do Strzeniówki, a na koniec już „naszym lasem” do Matchpointu w Komorowie, gdzie zamyka się nasze koło i kończy się dzisiejsza 6 godzinna tura. Przejechaliśmy, wszyscy bez wyjątku, spokojnym tempem, 41 km.
Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za udział w naszej wyprawie rowerowej i już dziś zapraszam na kolejną.
Sobota 21. czerwca wypada w tym roku w czasie tzw. długiego weekendu. Dla wielu z Was oznacza to wyjazd w „daleki świat”, często by pojeździć.....również rowerem. Dla tych co zostają na miejscu, okazji do wypoczynku w okolice Warszawy nie zabraknie.
Tym razem zapraszam Was na wyprawę rowerową do Żyrardowa – jednego z najciekawszych i wyjątkowych miast Zachodniego Mazowsza.
Pojedziemy z Komorowa przez Parzniew, Brwinów, Grodzisk do Żyrardowa. Oczywiście korzystając z dróg o mniejszym natężeniu ruchu oraz ścieżek rowerowych, a w ostateczności także chodników.
Spotkamy się o 10.00 w dniu 21.6.2014, jak zwykle w Matchpoincie ul. Turystyczna 2A w Komorowie. Prosimy o punktualne przybycie.
Zwiedzimy z przewodnikiem Żyrardów (koszt przewodnika ok. 50 zł dzielony solidarnie na uczestników wycieczki). Powrót do Komorowa ok. 17.00.
Jak zwykle proszę o zabranie:
Część trasy pokonamy pociągiem, wykupimy więc bilet grupowy na Koleje Mazowieckie.
Uprzejmie proszę, o przesyłanie zgłoszeń na mój adres mailowy.
Pozdrawiam i do zobaczenia
Piotr Kamiński - ROWEROWOO
Tel.: 602 286 537
[email protected]
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie