Reklama

„Cierń Boga” czyli historia Jezusa według apostołów

17/02/2016 01:40


 


Wieczorem w najbliższą środę uroczysta premiera, a tradycyjnie w piątek wchodzi na ekrany hiszpański film „Cierń Boga” odtwarzający – w przybliżeniu – ostatnie trzy lata życia Jezusa z Nazaretu.


Twórcą tego dość długiego (ale bez dłużyzn!) 141 min. obrazu jest Oscar Parra de Carrizosa, reżyser telewizyjny o bogatym dorobku, od wielu lat pasjonujący się tematyką religijną, stąd nawet nagroda na festiwalu filmów katolickich w Niepokalanowie. Czterdziestoletni twórca jest tu ponadto współautorem scenariusza – drugim autorem jest Gema G. Regal (także dyrektor artystyczny obrazu). Akurat w takim obrazie scenariusz wydaje się być istotny przy próbie odtworzenia zdarzeń, realiów życia ze starożytności, i to, pomimo że okres życia i działalności Jezusa w Ziemi, nazwanej potem Świętą, jest dobrze opisany. Jak wszyscy twórcy sięgający do starożytności filmowcy tutaj borykają się z problemem kostiumów (zasługa Mitita & Tryb) i scenografią tła – wnętrz pomieszczeń i wyglądu osad czy miasteczek. Trzeba przyznać, iż z pewnymi wyjątkami ekipa Parra de Carrizosa wybrnęła z tego pomyślnie – skromnie wyposażone groty imitują mieszkania, drogi przez pięknie zadbane sady oliwne są do zniesienia, tylko ta Jerozolima – wygląda na tandetnie pomalowaną twierdzę z tektury, jakkolwiek materiały reklamowe sugerują oryginalną scenerię. Ale nie to jest najważniejsze – istotą jest działalność Jezusa i głoszone słowo. Tu twórcy obrazu trzymają się wykładni – przekazu czterech podstawowych ewangelistów. Choć jak wiemy, cześć ewangelistów na oczy nie widziała Jezusa i swoje „słowa” przekazywali z drugiej ręki. Twórcy obrazy są poprawni dogmatycznie, pomimo że apostołów, twórców przekazu apokryfów widzimy i słyszymy – bowiem towarzyszą Jezusowi w wędrówce i nauczaniu. To nauczanie Jezusa jest jakby od niechcenia – wiele słów Syna Stwórcy pada tu w wyniku zaistniałej sytuacji, reakcji na zdarzenie, np. brak sukcesów u rybaka. Postawny Jezus o niebieskich oczach wzbudza sympatię i przekonanie – aktor Sergio Rabosa wszedł tu na wyżyny swoich możliwości. Podobnie Matka – Maria z Betanii, czyli Mar Vico gra tu świetnie, starszą kobietę. Jak wiemy Maria porodziła Syna w bardzo młodym wieku, lecz tutaj jest starsza o ponad 30 lat. Końcowe sekwencje filmu przypominają słynny obraz Mela Gibsona „Pasja” – tutaj o wiele, wiele krótsze i nie tak drastyczne w wyrazie. „Cierń Boga” to dobra propozycja – szczególnie by dzieci i młodzież zaciągnąć do kina w okresie postu i przygotowań do Wielkiego Tygodnia, oderwać choćby na te dwie-trzy godziny od tabletów i ogłupiających komórek.


Adam St. Trąbiński
Materiał prasowy dystrybutora Konrad-Media     


   

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do