Reklama

FESTIWAL CHOPIN I JEGO EUROPA ROZPOCZĘTY

                          

   Wieczornym recitalem w Filharmonii Narodowej znanego pianisty Nelsona Goernera zainaugurowano doroczny już 16 z kolei festiwal „Chopin i jego Europa”.

 

 Ale nim do tego doszło w piątkowe popołudnie niewielka grupa dziennikarzy spotkała się w salce konferencyjnej Instytutu Chopinowskiego z organizatorami imprezy oraz z artystami: Nelsonem Goernerem i włoskim klarnecistą Lorenzo Coppolą. Z nimi – jak zapewniał Stanisław Leszczyński – twórcy imprezy wiążą różne plany artystyczne. Oczywiście, siedzieliśmy na tej konferencji w maseczkach i pewnej odległości od siebie, takie też zasady będą obowiązywać podczas wszystkich koncertów. Tak więc, w Filharmonii będzie zajęta tylko połowa miejsc, a wieczorne koncerty rozpoczynają się o godzinie 21, gdy jest nieco chłodniej i sala będzie już wywietrzona po południowym (klimatyzacja nie będzie czynna).

    

W programie festiwalu zaszły też zmiany – nie zagra Kate Liu (usłyszymy ją za rok), w zamian zagrają Vadym Kholodenko i nasz Apollon Musagète Quartett (Chopin, Schubert i Penderecki). Nie będzie też orkiestr – dużych zespołów, co zrozumiałe. Dyrektor artystyczny imprezy Stanisław Leszczyński podkreślił rangę imprezy i to w obliczu powszechnych na całym świecie ograniczeń, np. w USA do końca roku zawieszono wszelkie tego typu kulturalne wydarzenia. W Europie odbywają się nieliczne – np. festiwal salzburski a to z powodu jego 100-lecia.

   Mimo, że Festiwal odbywa się pod znakiem muzyki Beethovena (250 rocznica jego urodzin) to polskiej muzyki – w tym kompozycji patrona – nie zabraknie, jest ona fundamentalna dla tej warszawskiej imprezy. Warszawskiej, ale dostępnej na całym świecie dzięki przekazom wysokiej jakości (o czym zapewniał dyrektor NIFC Artur Szklener) na falach Polskiego Radia – program Dwójki i cyfrowego Radia Chopin, a przede wszystkim na kanale YouTube.     

Tekst/fotosy: Adam St. Trąbiński      

 

Post Scriptum: Ponieważ ze względów technicznych powyższy tekst nie ukazał przed koncertem inauguracyjnym, autor dodał kilka wrażeń już po jego zakończeniu. Przede wszystkim, mamy wydzielone miejsca zgodnie z zasadami odstępu społecznego, tak więc publiczności ledwie 40%. Od strony artystycznej, wykonawczej gra Nelsona zachwyciła nie tylko publiczność w Filharmonii, ale na całym świecie. W połowie recitalu wyciągnąłem swą wypasiona komórkę i włączyłem (słuchawki) przekaz na YouTube. Jakość obrazu znakomita – realizacja i miksowanie z 4 kamer (choć na scenie z boku tylko jedna widoczna) Full HD, dobór oświetlenia przez Wojciecha Ziemkiewicza – także. Co ciekawe, sama transmisja zbuforowana (opóźnienie ok. 30 sek.), na temat jakości dźwięku – stała ekipa Gabriela Blicharz i Joanna Popowicz – trudno coś powiedzieć, bo dźwięk mi się nakładał. Podobno był – czy jest znakomity, głęboki. To wiem ze statystyki – oglądało na świecie ponad 5 tys. jutuberów, z tego czatowało początkowo 360 osób, potem ponad 430. Od Argentyny, Brazylii, po Koreę i Chiny. Oczywiście – pracownica Instytutu moderowała wpisy, ciągle prosząc o używanie języka angielskiego. Podawała też aktualnie grany repertuar porządkując nieco głupawe posty. Kto nie może być osobiście, zachęcam do tego kanału YT, nie mówiąc, iż wspaniała promocja samej imprezy, muzyki i naszego kraju.

     

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do