Gmina nie może narzucać wspólnocie mieszkaniowej wyboru wykonawcy remontu

 

Wspólnota mieszkaniowa wygrała spór z gminą dotyczący remontu dachu jednej z kamienic.

Gmina Miejska Głogów podała do sądu Wspólnotę Mieszkaniową w Głogowie. Samorząd zarzucał wspólnocie to, że wybrała w przetargu na remont dachu jednej z kamienic nie najtańszego wykonawcę, ale takiego, którego uznała za najlepszego. Gmina zarzuciła członkom Wspólnoty z budynku przy ul. Przemysłowej 21, niegospodarność i narażenie interesu Gminy Miejskiej na szwank. Skierowała także na drogę sądową wniosek o zaskarżenie uchwały wspólnoty z 16. czerwca w sprawie wyboru wykonawcy na remont dachu i wstrzymanie jej wykonania. - Według skarżącego, zapadła uchwała narusza zasady prawidłowego zarządzania nieruchomością wspólną, bo postępowanie przetargowe wyłania ofertę najkorzystniejszą według kryteriów postawionych przez Wspólnotę. Skarżący wskazał także, że zapadła uchwała narusza jego podstawowe interesy majątkowe jako współwłaściciela nieruchomości - czytamy w orzeczeniu sądu.

Gmina zagroziła także, że rozważa możliwość skierowania pozwu cywilnego przeciwko członkowi Zarządu Wspólnoty. Zdaniem wiceprezydenta Głogowa, działał on na jej szkodę oraz naruszył dobry wizerunek Wspólnoty w oczach wykonawców.

Trzeci pod względem ceny

Oferty w trybie przetargu nieograniczonego złożyło sześciu wykonawców, Wspólnota Mieszkaniowa wybrała trzeciego pod względem ceny. Jak twierdzą członkowie Wspólnoty, najtańsza oferta nie odpowiadała większości we Wspólnocie. - Wybraliśmy wykonawcę, który był na trzeciej pozycji jeśli chodzi o cenę robót, ale doszliśmy do wniosku, że chcemy najlepszego fachowca, który niekoniecznie jest najtańszy - tłumaczy Bogdan Mietlicki, przewodniczący Zarządu Wspólnoty.

Według Wspólnoty chodziło o zwykły remont dachu w jednej klatce. Zakład Gospodarki Mieszkaniowej zorganizował przetarg na te roboty. Zgłosiło się kilku chętnych do ich wykonania, ale najtańsza oferta nie była wcale najkorzystniejsza. W klatce miasto ma 15 mieszkań, natomiast siedem jest prywatnych, z czego prywatni właściciele mają 65 proc. powierzchni. Uchwałę o wyborze tego wykonawcy podpisało dziewięć osób, jeden przedstawiciel Gminy był przeciwny. - Wartość robót według kosztorysu wynosiła około 30 tys. zł. Wspólnota stwierdziła, że skoro Gminy Głogów nie stać na tak drogiego wykonawcę, to mieszkańcy pokryją różnicę w cenie, która wynosiła 1470 zł. - Wszyscy właściciele mieszkań zgodzili się pokryć tę różnicę z naszego funduszu mieszkaniowego - mówi Mietlicki.

Rację ma pozwany

Pozew Głogowa przeciwko Wspólnocie Mieszkaniowej najpierw rozpatrzył i oddalił Sąd Okręgowy w Legnicy, który zwrócił uwagę na to, że warunkiem realizacji prac było uzyskanie zgody Wspólnoty wyrażonej w formie uchwały na wybór konkretnego wykonawcy, wykonawca zaś miał być zobowiązany do przedłożenia wstępnego kosztorysu oraz wyceny realizacji usług. Z zapisów tej umowy wynika, że podjęta przez Wspólnotę uchwała w kwestii wyboru wykonawcy odpowiada treści umowy stron. Za niesłuszny Sąd Okręgowy uznał zarzut skarżącego, że wybór wykonawcy w oparciu o kryterium najniższej ceny był dokonany zgodnie z kryterium ustalonym przez wspólnotę. Gmina złożyła jednak apelację.

Ostatecznie Sąd Apelacyjny we Wrocławiu po raz kolejny oddalił powództwo Gminy. Jak czytamy w orzeczeniu sądu - Remont pokrycia dachowego to poważna inwestycja, w związku z czym rację ma strona pozwana, że taką usługę należy powierzyć wykonawcy cieszącemu się opinią fachowca, dającego gwarancję prawidłowego wykonania powierzonych prac. W kontekście powyższego obciążenie Gminy dodatkową kwotą około 1470 zł nie świadczy o naruszeniu jej interesu, zwłaszcza, że deklarowała wyrównanie Gminie tych dodatkowych kosztów. Kryteria wyboru wykonawcy nie zostały Wspólnocie przedstawione, ani nie wynikają z żadnego regulaminu. Jest to wyłącznie decyzja prezydenta miasta i nie może wiązać wspólnot mieszkaniowych, dla których jakość robót wykonywana przez solidnych wykonawców jest ważniejsza niż nieco niższa cena. Tym bardziej, że właściciele mieszkań pozwanej Wspólnoty zadeklarowali pokryć różnicę w cenie w stosunku do najtańszej oferty, o czym powiadomili prezydenta miasta.

Wyrok jest prawomocny. - Wykonawca wyłoniony w przetargu zgodził się przeprowadzić remont po cenie, jaką zadeklarował, mimo iż sprawa z remontem toczyła się ponad rok - mówi Bogdan Mietlicki.