
Bemowo nie ma swojego centrum, swojej reprezentacyjnej ulicy, że o rynku nie wspomnę. Taką ulicą powinna być oczywiście ul. Powstańców Śląskich.
Bemowo zatraciło podmiotowość jako dzielnica. Jest wiele inicjatyw, dzięki którym mieszkańcy poczuwają się do lokalnego patriotyzmu, jest np. radio Bemowo.FM, ale są to wszystko przedsięwzięcia "miękkie", zależne raczej od władz dzielnicy. Bemowo nie ma jednak swojego centrum, swojej reprezentacyjnej ulicy, że o rynku nie wspomnę. Taką ulicą powinna być oczywiście ul. Powstańców Śląskich. Kilkanaście lat temu znany urbanista Krzysztof Domaradzki, autor m.in. koncepcji zagospodarowania Krakowskiego Przedmieścia, przygotował nawet dla niej ambitny plan zagospodarowania przestrzennego, ale nie jest on realizowany. Nadal, chcąc wytłumaczyć mieszkańcowi innej dzielnicy, gdzie jest ul. Powstańców Śląskich, najbezpieczniej jest wskazać drive-in McDonalda albo targowisko Tarbem. A przecież nie są to punkty orientacyjne na miarę stutysięcznego miasta.
Naszą reprezentacyjną ulicę od ruchu przelotowego miała odciążyć ul. Nowolazurowa. Nie wiadomo, kiedy w ogóle powstanie, choć jest to niesłychanie ważna dla całego miasta trasa, będąca przedłużeniem trasy mostu Północnego. Od ruchu kołowego ulicę Powstańców Śląskich miała też odciążyć linia tramwajowa. Chcąc wytłumaczyć mieszkańcowi innej dzielnicy, gdzie jest ul. Powstańców Śląskich, najbezpieczniej jest wskazać drive-in MacDonalda albo targowisko Tarbem. Do dziś nie wybudowano jej odcinka pomiędzy Górczewską a Radiową.
Zaniedbana jest komunikacja Bemowa z sąsiednimi dzielnicami. Ogromne opóźnienie ma udrożnienie wylotu Bemowa na zachód, czyli poszerzenie ul. Górczewskiej. Budowa dwukilometrowego odcinka ulicy od Wola Parku do granic Bemowa trwa już jedenaście lat. W programie wyborczym Hanny Gronkiewicz-Waltz znajdowało się też udrożnienie wylotu Bemowa na południe, czyli tunelu ul. Dźwigowej. Po trwającym niemal rok remoncie, paraliżującym całą dzielnicę, tunel wrócił do stanu sprzed awarii i nic nie wskazuje na to, by miał być kiedyś w ogóle poszerzany. A jedynym alternatywnym wylotem na południe miała być ul. Nowolazurowa, której też nie ma.
To są wszystko inwestycje zależne od władz miasta, nie od dzielnicy. Zależne od Hanny Gronkiewicz-Waltz, która rządzi Warszawą już prawie siedem lat, znacznie dłużej niż Stefan Starzyński.
Autor jest działaczem Wspólnoty Samorządowej,
byłym radnym sejmiku mazowieckiego
[email protected]
www.bialecki.net.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie