Reklama

Gronkiewicz-Waltz rządzi dłużej niż Stefan Starzyński. Z jakim efektem? - nie tylko na Bemowie

03/06/2013 03:52


Bemowo nie ma swojego centrum, swojej reprezentacyjnej ulicy, że o rynku nie wspomnę. Taką ulicą powinna być oczywiście ul. Powstańców Śląskich.




Przygotowania do referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydenta miasta skłaniają do zastanowienia, co przez siedem lat rządów pani prezydent zrobiła dla Bemowa. Otóż, niewiele.

Po pierwsze: nie ma - mimo propagandowych starań działaczy Platformy Obywatelskiej - i w najbliższych latach na Bemowie nie będzie - metra. W unijnym Programie Operacyjnym Infrastruktura i Środowisko z 2008 r. budowa kolejki podziemnej od stacji Rondo Daszyńskiego do stacji Połczyńska, wraz ze stacją techniczno-postojową Mory miała być ukończona do 2013 r. - z dotacją 1,26 mld zł. Budowa nawet się nie zaczęła, a dotacja przepadła. Działania urzędników wskazują na to, że w nowym budżecie unijnym (2014-2020) w najlepszym razie znajdzie się tylko budowa odcinka od ronda Daszyńskiego do Wola Parku, a zatem do naszej dzielnicy metro dotrze najwcześniej za dziesięć lat.


Bemowo zatraciło podmiotowość jako dzielnica. Jest wiele inicjatyw, dzięki którym mieszkańcy poczuwają się do lokalnego patriotyzmu, jest np. radio Bemowo.FM, ale są to wszystko przedsięwzięcia "miękkie", zależne raczej od władz dzielnicy. Bemowo nie ma jednak swojego centrum, swojej reprezentacyjnej ulicy, że o rynku nie wspomnę. Taką ulicą powinna być oczywiście ul. Powstańców Śląskich. Kilkanaście lat temu znany urbanista Krzysztof Domaradzki, autor m.in. koncepcji zagospodarowania Krakowskiego Przedmieścia, przygotował nawet dla niej ambitny plan zagospodarowania przestrzennego, ale nie jest on realizowany. Nadal, chcąc wytłumaczyć mieszkańcowi innej dzielnicy, gdzie jest ul. Powstańców Śląskich, najbezpieczniej jest wskazać drive-in McDonalda albo targowisko Tarbem. A przecież nie są to punkty orientacyjne na miarę stutysięcznego miasta.


Naszą reprezentacyjną ulicę od ruchu przelotowego miała odciążyć ul. Nowolazurowa. Nie wiadomo, kiedy w ogóle powstanie, choć jest to niesłychanie ważna dla całego miasta trasa, będąca przedłużeniem trasy mostu Północnego. Od ruchu kołowego ulicę Powstańców Śląskich miała też odciążyć linia tramwajowa. Chcąc wytłumaczyć mieszkańcowi innej dzielnicy, gdzie jest ul. Powstańców Śląskich, najbezpieczniej jest wskazać drive-in MacDonalda albo targowisko Tarbem. Do dziś nie wybudowano jej odcinka pomiędzy Górczewską a Radiową.


Zaniedbana jest komunikacja Bemowa z sąsiednimi dzielnicami. Ogromne opóźnienie ma udrożnienie wylotu Bemowa na zachód, czyli poszerzenie ul. Górczewskiej. Budowa dwukilometrowego odcinka ulicy od Wola Parku do granic Bemowa trwa już jedenaście lat. W programie wyborczym Hanny Gronkiewicz-Waltz znajdowało się też udrożnienie wylotu Bemowa na południe, czyli tunelu ul. Dźwigowej. Po trwającym niemal rok remoncie, paraliżującym całą dzielnicę, tunel wrócił do stanu sprzed awarii i nic nie wskazuje na to, by miał być kiedyś w ogóle poszerzany. A jedynym alternatywnym wylotem na południe miała być ul. Nowolazurowa, której też nie ma.


To są wszystko inwestycje zależne od władz miasta, nie od dzielnicy. Zależne od Hanny Gronkiewicz-Waltz, która rządzi Warszawą już prawie siedem lat, znacznie dłużej niż Stefan Starzyński.



Autor jest działaczem Wspólnoty Samorządowej,
byłym radnym sejmiku mazowieckiego
[email protected]
www.bialecki.net.pl







Gronkiewicz-Waltz rządzi dłużej niż Stefan Starzyński. Z jakim efektem?
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do