
Tuż za podium miejscu zakończyli udział w finałach Mistrzostw Polski kadeci MKS Pruszków. Do brązowego medalu zabrakło niewiele, a czwarte miejsce w Polsce to i tak ogromny sukces klubu.
Jeszcze na niecałe pięć minut przed końcem niedzielnego meczu o trzecie miejsce koszykarze MKS prowadzili jednym punktem z UKS 7 Trefl Sopot. Niestety kilka strat wynikających ze zmęczenia zadecydowało o tym, że pozostały fragment gry gracze z Sopotu wygrali 15:8, całe spotkanie 74:68 i to oni założyli na szyje brązowe medale Mistrzostw Polski Kadetów. W końcowych fragmentach meczu szczególnie widoczny był problem z rozgrywaniem - na początku trzeciej kwarty nogę skręcił Karol Zioło, a ambitnie walczący i dobry technicznie Kuba Przelazły nie był w stanie przeciwstawić sie sile fizycznej starszym o rok przeciwnikom. Z kolei podstawowy rozgrywający - Przemek Kuźkow odniósł kontuzję na jednym z ostatnich treningów i w ogóle nie zagrał w radomskim turnieju.
Aby wejść do pierwszej czwórki w Polsce drużyna MKS musiała pokonać co najmniej dwóch z trzech rywali w grupie. Po pierwszym, przegranym 66:85 meczu z Chromikiem Żary, późniejszym Mistrzem Polski, pruszkowscy kadeci musieli wygrać pozostałe dwa, z Wisłą Kraków i Śląskiem Wrocław. To się udało, chociaż szczególnie mecz z Wisłą był bardzo zacięty, o czym świadczy wynik - 70:67. Zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław przyszło łatwiej, MKS już do przerwy prowadził osiemnastoma punktami, aby ostatecznie zwyciężyć 40:22.
W półfinale czekali gospodarze - Rosa Radom, którzy po raz kolejny w tym sezonie udowodnili swoją wyższość łatwo wygrywając 76:49.
Czwarte miejsce w Polsce to ogromny sukces pruszkowskiej drużyny, która w przeciwieństwie do rywali złożona jest praktycznie z samych wychowanków. Jedyny zawodnik z zewnątrz - Przemek Gołek pochodzi z Piastowa, gdzie trenował w MUKS Pivot, od lat współpracującym z MKS. Właśnie Gołek został wybrany do pierwszej piątki turnieju i wywalczył tutuł najlepiej zbierającego zawodnika imprezy. Wyróżnienie trenera zdobył Jakub Chadaj, natomiast cały zespół zagrał bardzo dobry turniej, przeciwstawiając technikę, inteligencję i zaangażowanie drużynom o lepszych warunkach fizycznych. Na dobry wynik wpłyneła też decyzja trenerów Gembala, Przelazły i Iwanowicza o wykorzystanie rzadko stosowanej w trakcie sezonu obrony strefowej, która pozwoliła ukryć niedostatki centymetrów i masy.
Trener Jacek Gembal tak podsumowuje występ swoich podopiecznych w finale Mistrzostw Polski: Jestem bardzo zadowolony z gry zespołu i zajętego miejsca, chociaż oczywiście pewien niedosyt pozostaje, bo do medalu zabrakło kilku minut dobrej gry. W porównaniu do przeciwników brakowało nam siły i ogrania, pamiętajmy też, że graliśmy bez pierwszego rozgrywającego Przemka Kuźkowa, który w meczach turniejów ćwierćfinałowych i półfinałowych był drugim strzelcem drużyny. Z optymizmem patrzę w przyszłość - przez najbliższe dwa lata moi zawodnicy na pewno wzmocnią się fizycznie, a niektórzy jeszcze urosną i będziemy walczyć o medale w rozgrywkach juniorskich.
Drużyna MKS grała w trakcie sezonu w składzie: Bartosz Proczek, Kuba Przelazły, Maciej Czemerys, Karol Zioło, Jakub Tymiński, Konrad Goździkowski, Jakub Chadaj, Przemysław Gołek, Tymoteusz Perka, Kuba Krawczyk, Rafał Plaskota, Jakub Zajączkowski, Przemysław Kuźkow, Kamil Kosior. Wszyscy są uczniami Gimnazjum Sportowego w pruszkowskim Zespole Szkół Ogólnokształcących i Sportowych. Trenerzy: Jacek Gembal, Bartłomiej Przelazły, Grzegorz Iwanowicz.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie