Reklama

KOLEJE W AFGANISTANIE

Zapyta ktoś, kogo to Pruszkowie obchodzi? Zastanówmy się, a jednak…

W połowie ub. miesiąca w Islamabadzie (Pakistan) podpisano pomiędzy wysokimi urzędnikami Uzbekistanu, Afganistanu i Pakistanu umowę o budowie 750 km (według innych źródeł – 780 km) linii kolejowej łączącej granicę Uzbekistanu z Pakistanem – w poprzek terytorium Afganistanu. Poprzez dość wyniosłe góry (przedłużenie pasma Kaszmiru), gdzie dotychczas przebycie tego pasma było wyczynem. Afganistan jako jeden z nielicznych krajów nie posiadał dotychczas swoich linii kolejowych. Długo by się nad tym rozwodzić, dlaczego – sytuacja polityczna od dziesiątków lat, a i związana z tym sytuacja gospodarcza. Co prawda jeszcze ZSRR, który zbrojnie interweniował tam w l.80 ub. wieku wybudował w pobliżu miasta Termez (Uzbekistan) wspaniały, solidny most nad szeroką i rwącą Amu-darią – most kolejowy (jeden tor) i drogowy nazwany Friendship Brigde. Linia kolejowa o rozstawie 1520 mm (rosyjski standard – na ch…szeroki, jak powiedział jeden z carów) miała kilka km długości poprzez graniczny Hairatan i kończyła się przy rafinerii Shneez. Przez lata służyła do transportu ciężkiego uzbrojenia (czołgi), zaopatrzenia w paliwo oraz wyżywienia dla ponad 100 tys. korpusu interwencyjnego. Pamiętam doskonale huczne wycofanie się Rosjan tym mostem, gdzie na brzegu rzeki leżały porzucone i rozbite czołgi. Ale w lipcu 2021 do Hairatanu dotarł specjalny chiński pociąg z Urumczi, by testować jeden z kolejnych .

To nie jedyna przygoda z budową szlaków kolejowych w tym państwie. Kilka lat temu z inicjatywy Turkmenistanu, Iranu rozpoczęto budowę linii kolejowej łączącej system kolejowy tego pierwszego poprzez terytorium Afganistanu z systemem Iranu. Budowa (która trwa w dalszym ciągu) ma połączyć (Rozanak) pobliski Herat (duży ośrodek na zachodzie Afganistanu) z Iranem (Khna) i Turkmenistanem. I tu ciekawostka techniczna – dość istotna – ta linia ma standard 1435 mm, czyli powiedzmy – europejski. Tak więc Afganistan będzie dwusystemowy.

Wracając do transafgańskiej linii – jej koszt oszacowano na 5 mld dolarów, budowę rozpisano na 5 lat, będzie biegła przez prowincję Logar, stolicę – Kabul, Dżalalabad do przejścia doliną Kharlachi zamiast uprzednio wytrasowaną Chajber do pakistańskiego Peszawaru. Pozostają kwestie finansowe – ponieważ rządy talibów nie mają międzynarodowej akredytacji. Cała nadzieja w Azjatyckim Banku Rozwoju jaki rok temu ocenił stan kolejnictwa w 11 krajach regionu i zalecił 6 punktowy program reform, by koleje były wydajne. Kończąc dodam inną inicjatywę – spięcia koleją starego szlaku Aleksandra Wielkiego wzdłuż Zatoki Omańskiej z Iranu do Indii poprzez bezludny Beludżystan, gdzie leży wielki port „chiński” Gwadar oraz bliżej Iranu – Czabahar w który z kolei zainwestowali Hindusi. A chodzi o transport m.in. irańskiej ropy do Indii.   

 

Adam St. Trąbiński

Foto. Internet   

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do