Mamy kilkanaście dni do pilnej, nieplanowanej wcześniej operacji serca Mili! Błagam o pomoc, o ratunek dla mojej ukochanej córeczki! Jej usta są sine, oczka pełne łez i strachu... Ona nie może umrzeć, nie teraz, gdy już wszystko miało być dobrze!
Mila przeszła operację serca, która uratowała jej życie. Niestety, wada jest skrajnie skomplikowana: okazało się, że naczynia, które nie mogły zostać zamknięte w czasie operacji, zalewają płuca mojej córeczki! Milunia dusi się od środka!
Musimy jak najszybciej wrócić do Austrii, bo tylko tam lekarze mogą pomóc mojemu dziecku! W Polsce wada serca skreśla Milę z jakiegokolwiek leczenia – tutaj nic się nie da zrobić...
Jestem zrozpaczona... Gdy już miało być wszystko dobrze, śmierć znów wyciąga swoje szpony po moje dziecko!
Wciąż widzę moją maleńką córeczkę, na którą bardzo słabo działają środki usypiające – leży więc na OIOM-ie, samiutka, smutna, patrząca się w ścianę… Nie mogłam być z nią cały czas. Moje serce pękało…
Mila tak bardzo chce żyć! Jest moim światełkiem, moim sensem życia. Proszę o pomoc każdego, kto tu dotarł o pomoc, o ratunek! Rozpoczęło się dramatyczne odliczanie. Proszę, pomóż nam zdążyć…
Komentarze opinie