Serce pękło mi przy pierwszej diagnozie, teraz złamało się po raz drugi!
Nowotwór się rozsiał, dał kolejne przerzuty!Moje dziecko umiera mi na rękach... Morfina już nie działa, mój mały synek cierpi z bólu. Nasz horror trwa, a nowotwór nie odpuszcza...
Została ostatnia szansa na ratunek!
By ocalić życie Artemka, musimy kontynuować leczenie w klinice w Barcelonie! Konieczna jest kolejna radioterapia i chemioterapia!
Jestem zrozpaczona i tak bardzo bezsilna. Życie mojego synka wymyka mi się z rąk. Jeśli jednak się poddam, skażę Artemka na pewną śmierć...
Czuwając przy łóżeczku synka na oddziale onkologii, błagam Cię o pomoc! Pomóż mi ratować Artemka. To moja jedyna nadzieja...
Komentarze opinie