Reklama

Harcerze i zuchy ze Szczepu 14 Mazowieckich Drużyn - Zobacz, jak spędzają trzy tygodnie bez smartfona!

 

 

 

+100

Zobacz galerię

Trzy tygodnie bez smartfona. Łóżko zbijasz sobie sam. Wystarczy kilka sosnowych bali i 70 metrów sznurka. Jest wygodniejsze niż to w domu.

Twój dzień zaczyna się o 7:00, kończy o 22:00. I tak przez trzy tygodnie. Wszystko jest ułożone i zaplanowane – nawet jeśli pada deszcz i wieje wiatr. 

Pierwszego dnia zuchy i harcerze wyławiają z zupy to, co im nie smakuje. Drugiego grymaszą już mniej, a trzeciego – jedzą wszystko, co znajdzie się na talerzu lub w menażce.

Tak wygląda świat 50 pruszkowskich dzieciaków ze Szczepu 14 Mazowieckich Drużyn Harcerskich i Zuchowych. Najmłodsi – zuchy – mają 7 lat, najstarsi harcerze 18. Wszystkich wspiera 8-osobowa kadra.

Zamiast smartfona – las i przygoda

– Nigdy nie byłem harcerzem, ale bardzo zazdroszczę Wam tego miejsca i takich wakacji – mówił Piotr Bąk, Prezydent Miasta Pruszkowa, który wraz z harcmistrzem Michałem Landowskim, Zastępcą Prezydenta Miasta Pruszkowa, odwiedził harcerskie obozy. W ubiegłym roku nie udało się odpowiedzieć na zaproszenie. Zabrakło czasu. Gdy harcerze zaproszenie ponowili – trzeba było jechać.

Dla pruszkowskich druhów i druhen zorganizowano w Polsce trzy takie obozy: w bazie w Czernicy w Borach Tucholskich, w Krynicy Morskiej oraz na Śląsku – w Kostkowicach.

Obóz bez rodziców i luksusów

Trzy tygodnie sam na sam z przyrodą to nie tylko świat bez telefonu, ale też bez rodziców, którzy zwykle przypominają o myciu zębów, ciepłym ubraniu czy zakazie chodzenia w mokrych butach. Tu co najwyżej wyślą paczkę ze słodyczami. Odwiedzin przecież nie ma, choć jak rodzic bardzo chce…to może. 

Deszcz? Gdy padało w Krynicy Morskiej, dzieciaki spokojnie debatowały przy budce wartowniczej, inne w tym czasie grały w piłkę.

Wszystko pod czujnym okiem instruktorów-wolontariuszy.

 Obowiązki uczestników? Utrzymanie porządku w namiotach, ścielenie pryczy, a także pełnienie dwuosobowych, dwugodzinnych wart – przez całą dobę. Zaspać się nie da, bo druhowie z poprzedniej warty na pewno cię obudzą.

Leśne wyzwania i goście

Komary? Są, jak wszędzie w lesie – ale po kilku dniach nikt na nic nie narzeka. Podobnie jak na to, że prysznic to zbita z desek budka z parawanem, do której trzeba przejść kilkaset metrów.

Tak mieszkają i żyją druhowie ze Szczepu Harcerskich Drużyn Sokolich – w sumie 135 osób w tym 25 harcerzy z niepełnosprawnościami, którzy przez tydzień też mieszkają w lesie. Niektórzy poruszają się na elektrycznych wózkach i również dają sobie radę w leśnej głuszy.

Wieczorne ognisko i rozmowy z prezydentami

Dla wielu z tych osób tydzień w lesie to przede wszystkim kontakt z innymi ludźmi. Łakną rozmowy, zadają pytania – ważne i dociekliwe. Wciąż się uśmiechają. Co im się podoba? Wszystko. Las, morze. To, że nie są w domu. 

Pytania się nie kończą, nawet jak próbujesz dojść na śniadanie….

Piotr Bąk, Prezydent Pruszkowa usłyszał ich wiele przy wieczornym ognisku w Krynicy Morskiej: o to, jak wygląda codzienna praca prezydenta, czym jeździ, jak śpi się na sznurowanych pryczach. Czy zapuści grzywkę, a może będzie miał psa? 

– Nie było mi dane być harcerzem, ale gdy jestem tu z Wami, przypominam sobie wakacje, które spędzałem z rodzeństwem u wujka na wsi – mówił Piotr Bąk. – To były najpiękniejsze chwile i wspomnienia, które mam do dziś.

 Braterstwo i wartości – przez całe życie

Michał Landowski, Zastępca Prezydenta Miasta Pruszkowa i harcerz od kilkudziesięciu lat, wspominał przy ognisku:

– Harcerstwo to braterstwo. Kiedyś nic o nim nie wiedziałem, ale bardzo mi się spodobało, gdy zostałem druhem – jak Wy. Harcerskie ideały i przykazania to kręgosłup moralny, który pozwala nam iść przez życie. Harcerz zawsze może liczyć na harcerza – niezależnie od miejsca, w którym się znajduje.

Leśny świat Hollywood

Ostatni z obozów, który mieliśmy okazję zobaczyć, to obóz Szczepu 62 MDHiZ „Szaniec” im. Batalionu Harcerskiego „Zośka”! Od 30 czerwca aż do 20 lipca w Kostkowicach (woj. śląskie), 95 harcerzy, 35 zuchów i 15 osób kadry wspólnie przeżywa niezapomnianą letnią przygodę!

Najmłodsi zuchowi piraci przemierzają wody Czarną Perłą, śpiewając radośnie: „Bum cyk i rata rata – taki właśnie los pirata!” 

Harcerze wcielili się w świat Hollywood – odkrywają tajniki filmowej fabuły i poznają nagradzane produkcje. 

Tymczasem najstarsi uczestnicy wybrali motyw „Avatar – Ostatni Władca Wiatru”  – ich obrzędowość i program pełne są żywiołów, duchowości i zespołowego działania.

To lato to nie tylko przygoda, ale też czas budowania relacji, rozwoju i wspólnego działania.

Ciekawostką z Zawiercia może być próba tzw. Trzech Piór, po której zdobywa się specjalną odznakę. To aż 72 godziny wyzwań: dzień bez jedzenia, dzień w milczeniu (uczestnicząc z innymi przy innych pracach) i ostatni dzień w samotności, aby nikt Ciebie nie widział. 

Dzień bez ekranu – dzień pełen przygód

Każdy obozowy dzień kończy się o 22:00. Dla wielu młodych ludzi to na co dzień środek dnia, ale po aktywnym dniu w lesie  nikt nie musi im mówić, że pora spać.

Rano pobudka, zaprawa poranna, obowiązkowy apel, zajęcia, wycieczki, chwile na lenistwo. I tak przez trzy tygodnie.

Bez smartfona. Za to z komarami – które nikomu tu nie przeszkadzają.

* Trzy wspomniane obozy zorganizowały środowiska harcerskie z Hufca ZHP Pruszków – organizacji pozarządowej działającej na terenie naszego miasta. Wszyscy organizatorzy wypoczynków oraz kadra harcerska pełnią swoją funkcję wolontariacko. 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do