
Pewne posunięcia nieetyczne i nielojalne zniechęciły mnie do lokalnych środowisk w stopniu znacznym. Może nawet za bardzo bo nieomal całkiem przestałem uczęszczać na miejscowe imprezy, w tym również na te niepodważalnie wartościowe.
Tej przegapić nie mogłem. W „Kamyku” serwowali dwa w jednym. Swoje akwarele prezentował Ryszard Rogala, nasz architekt a zarazem prezes wszystkich polskich akwarelistów. Na wernisażu przygrywała kapela HORA ze Szczyrku, ta sama co podkładała góralską muzykę do serialu „Szpilki na Giewoncie”.
Ryszarda Rogalę znałem dotąd z rewelacyjnego architektonicznego studium zagospodarowania Pruszkowa. Centrum miasta stanowiłby tu jeden wielki ciąg przeszklonych galerii. Wkomponowane weń nasze parki i pałacyki nadawałyby temu niepowtarzalny charakter i klimat. A dlaczego nie piszę „nadadzą”? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to...
Akwarelami autor mnie zaskoczył. Architekt czyli według mnie człowiek „ostrej kreski” stworzył całą serię miękkich nastrojowych obrazków. Jakiś czas temu przy okazji spotkania w Klubie PSM na Hubala swoje akwarele zaprezentował jeden z wielkich, światowej sławy śpiewaków operowych. Nazwisko pozostawiam Waszej domyślności. Powiem tylko, że maestro śpiewa (tak sądzę) lepiej od Rogali, ale Rogala lepiej maluje.
Żeby dopełnić obrazu „fajności” tej imprezy dodam, że uroda góralek zespołu HORA urzekła wszystkich, a ich muzyka wręcz porywała niektóre osoby do tańca.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie