PILNE❗️Mam na imię Jarek, właśnie skończyłem 15 lat. Kilka miesięcy temu zachorowałem na rzadki nowotwór złośliwy kości... Do niedawna moimi największymi problemami był rozwód rodziców i zmiana szkoły... Nie sądziłem, że los szykuje dla mnie większą próbę, jaką jest RAK!
Na spacerze z ukochanym psem uderzyłem ręką o drzwi. Bark zaczął mi puchnąć i mama zabrała mnie do lekarza. Gdy zobaczyłem jej zapłakaną twarz, wiedziałem, że jest źle... Badania wykazały, że mam kostniakomięsaka - złośliwy nowotwór kości!
Od czasu mojej choroby mama nie przypomina siebie, jakby chorowała razem ze mną. Wychowuje mnie sama, ma tylko mnie, jestem dla niej powodem, dla którego wstaje rano. Mam tylko jedno, ostatnie życzenie - chcę, żeby przestała płakać... Umrzeć - nie mogę jej tego zrobić!
Znaleźliśmy szpital w Hiszpanii, gdzie dostałem zielone światło na leczenie - wiele dzieci z kostniakomięsakiem leczy się właśnie tam. Niestety, tam jestem prywatnym pacjentem, za szansę na życie musimy zapłacić...
Boję się, co przyniesie kolejny dzień, tydzień, miesiąc... Najbardziej boję się tego, że wiele ich nie będzie. Nie chcę umrzeć na raka i zostawić mamy... Proszę, błagam Cię o pomoc, daj mi szansę na życie!
Komentarze opinie