Reklama

„Mój ojciec uczył w Brwinowie przed wojną...”

11/10/2013 03:55


„Moje związki z Brwinowem” – tak profesor Jan Zieliński zatytułował spotkanie, które odbyło się 6 października 2013 roku w Gminnym Ośrodku Kultury w Brwinowie. Prezentował na nim m.in. fotografie ze szkoły nr 2 sprzed ponad 70 lat, z nadzieją, że uda się odnaleźć żyjących do dzisiaj uczniów jego ojca – Bronisława Zielińskiego.


Profesor dr hab. med. Jan Zieliński z Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie jest wybitnym autorytetem w swojej dziedzinie. Oprócz działalności naukowej jest także historykiem-amatorem, pieczołowicie zajmującym się historią Szpitala Wolskiego. Z inicjatywy Profesora zostały wydane w 2000 r. „Raporty lekarza dyżurnego filii Szpitala Wolskiego w Pszczelinie”. Książka ta została wznowiona w ubiegłym roku z okazji obchodów Roku Armii Krajowej w gminie Brwinów. Jej treść stanowią relacje spisywane na bieżąco od października 1944 r. do marca 1945 r., dokumentujące funkcjonowanie Szpitala Wolskiego ewakuowanego z walczącej Warszawy. Związki Profesora z Brwinowem sięgają jednak dużo wcześniej niż współpraca przy wydaniu reprintu. Jego ojciec był przed wojną nauczycielem szkoły w Brwinowie.


Rodzina Zielińskich wywodzi się z Kresów. Dziadkowie Profesora mieszkali w okolicach Lwowa, w miejscowości Sądowa Wisznia. Jego ojciec Bronisław, po ukończeniu seminarium nauczycielskiego w Przemyślu rozpoczął pracę w miejscowości Sarny, w jednoizbowej szkole 4-klasowej. Chciał jednak kontynuować kształcenie i zdobyć tytuł magistra. Takie studia zaoczne oferowała wówczas warszawska Wolna Wszechnica Polska – stąd decyzja o przeprowadzce do pobliskiego Grodziska i podjęciu w 1937 r. pracy w Brwinowie. W archiwum rodzinnym Profesora zachowały się fotografie z tego okresu: grono pedagogiczne, zdjęcia grup uczniów z nauczycielami. – Mam nadzieję, że ktoś na tych zdjęciach rozpozna siebie – podkreślał prof. Zieliński. Ówcześni uczniowie mogą dziś mieć ok. 90 lat.


Podczas wojny Bronisław Zieliński brał udział w tajnym nauczaniu w Brwinowie i działał w strukturach milanowskiego środowiska Armii Krajowej. – Był dobrym konspiratorem – podkreślał z dumą Profesor. – Dzięki temu, że mieszkał w Grodzisku, do 1944 r. pracował w Brwinowie, a jako porucznik AK działał w Milanówku, trudno było go „namierzyć”. Do dziś w publikacjach można odnaleźć go jako NN ps. „Zięba”. Bronisław Zieliński postanowił przeczekać okres wkraczania armii sowieckiej w ukryciu. Początkowo zamieszkał pod zmienionym nazwiskiem w Łowickiem, a w 1946 r. rozpoczął pracę jako kierownik szkoły w Gostyninie. Tu kończą się jego bezpośrednie związki z Brwinowem, ale los sprawił, że jego syn Jan został lekarzem i zainteresował się historią Szpitala Wolskiego, ewakuowanego w czasie Powstania Warszawskiego do Pszczelina, którego tradycje kontynuuje obecnie Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.


Profesor Jan Zieliński barwnie opowiadał o historii Szpitala Wolskiego, w którym podczas II wojny światowej prowadzono tajne nauczanie na poziomie akademii medycznej. Lekarze angażowali się w działania ruchu oporu i cieszyli się zaufaniem przywódców Państwa Podziemnego: poproszono ich m.in. o wystawienie aktu zgonu dla Marszałka Rydza-Śmigłego oraz o pomoc dla umierającego „Rudego” Janka Bytnara, odbitego z rąk Niemców w brawurowej akcji pod Arsenałem. Czarnym dniem w historii szpitala był 5 VIII 1944 r. Oddziały SS zamordowały wówczas dyrektora i wszystkich mężczyzn z personelu szpitala oraz pacjentów – łącznie ok. 360 osób. Szpital został ewakuowany z Warszawy, a jedną z jego trzech filii stał się na kilka miesięcy Pszczelin. „Raporty lekarza dyżurnego z filii Szpitala Wolskiego w Pszczelinie” były upominkiem, który otrzymał każdy uczestnik niedzielnego spotkania.


Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do