Reklama

„Naprawdę, nie da się wszystkiego obejrzeć…”

Salon odsłuchu słuchawek

„Naprawdę, nie da się wszystkiego obejrzeć…” - taką sentencją otworzył Adam Mokrzycki kolejną wystawę Audio-Video Show, już 23. w swej historii, jaka miała miejsce 8, 9 i 10 listopada (piątek – niedziela) na Stadionie PGE Narodowy oraz w hotelach Radisson-Sobieski i Tulip na Ochocie.

Mokrzycki – inicjator wystawy i jej programowy ojciec zasypał następnie zgromadzonych dziennikarzy i gości danymi: 176 sal wystawowych plus 50 samodzielnych stoisk; 180 wystawców obejmujących 660 marek we wszystkich trzech lokalizacjach, w tym Hotel Tulip ze sprzętem Hi-Endowym. Już od kilku lat w czasie imprezy działa specjalna aplikacja „na mobile” ułatwiająca poruszanie się po obiektach, działa także specjalna linia autobusowa (luksusowy bus) na linii PGE Narodowy – hotele na Ochocie. Omówił najciekawsze wystawiane pozycje, to samo zrobił Piotr Gmerka w odniesieniu do sprzętu telewizyjnego (czytaj: paneli), potem glos w imieniu branży fonograficznej zabrał głos Prezes ZPAV Andrzej Puczyński. Mówiąc jak najkrócej: dochód w I połowie 2019 wzrósł (rok do roku) o 10% i sięgnął 147,5 mln zł, podkreślił wzrastające  znaczenie streamingu – standardowa cena 19,90 zł za pakiet = odpowiednik płyty, w sumie o 30% wzrósł jego przychód. Puczyński sporo czasu poświęcił sprzedaży analogowej (pomaga moda na longplaye) – w sumie jest to 5,3 mln zł, tj. o 38,7% więcej. Także o 16% wzrósł udział repertuaru polskiego, gdzie stara generacja artystów/muzyków trzyma się dobrze. Udział muzyki poważnej to 4% - w tym udział repertuaru polskiego to 51%; cieszy też rozwój polskiego hip-hopu, przede wszystkim znaczna poprawa jego jakości. I kończąc ten wątek na 100 pozycji zestawienia OLiS ZPAV-u  70 zajmują artyści polscy. Niestety, Prezes ZPAV ani słowem nie wspomniał o DVD, także o nośnikach czystych, a organizacja ma tym rozeznanie. Potem mieliśmy okazję wysłuchać rozmowy Piotra Metza z nie widzianym od lat kilkunastu lat Lechem Janerką. Skupił się on na swoich nagraniach – dawnych i tych nowych – opowiadając barwnie o sesjach, instrumentach, muzykach i mikrofonach, a wszystko to przy okazji premiery jego nowego singla i wideo-klipu. Jego pełny album ukaże się zapewne wczesną wiosną.    

Przejdźmy do ciekawostek, czy też wydarzeń AVS (Audio-Video-Show). Najdroższym był zestaw za prawie 2 mln zł: kolumny Kodo, przedwzmacniacz Pandora oraz najnowszy – taki trójkątny odtwarzacz CD – Ethos. Dodać należy, że ta duńska firma rzadko na wystawach prezentuje swoje wyroby – głownie na brak odpowiedniej Sali do odsłuchu, tutaj na Narodowym jest Studio TV2 spełniające warunki akustyczne i wszystko gra. Jak? To ocena subiektywna, spędziłem tak kilkanaście minut i fragmenty „Strasznego dworu” mnie nie zachwyciły. Nie zawsze to, co, najdroższe jest najlepsze. Także adapter, poprawnie – gramofon firmy Mag-Lev – pierwszy taki (model ML1) z lewitującym talerzem nie wzbudzał specjalnego zainteresowania! W Hotelu Sobieski niemiecka firma Acapella wraz z rodzimym Martonem pokazała unikalne kolumny Campanile 2 z tweeterem plazmowym, sorry! – tam już nie dotarłem (zgodnie z dewizą Mokrzyckiego), podobno było to wydarzenie! Za to testowałem gramofon Gramy łódzkiej firmy Tentogra, jako odtwarza wszystko, nawet stare płyty szelakowe, no, i waży bodaj 16 kg. Przy okazji tuż obok znalazłem stoisko mojego starego, ale wciąż jarego Thorensa (mój model manualny – typ 110) – będzie okazja doprowadzić go do 100% używalności. Warszawski Hi-Fi Club przygotował w tym roku kolumny marki Rockport Technologies – pracujące z uznana firmą (wzmacniacze od lat o tym samym design) z USA – McIntosh. Kończąc tematykę gramofonów warto wspomnieć o produkcie 80 kg firmy J. Sikora wyposażonym w nawet dwa ramiona kevlarowe. Do produkcji samego gramofonu użyto wielu stopów metali – wszystko po to by nie było niepożądanych rezonansów. Także kończąc temat kolumn i gramofonów oraz wzmacniaczy (lampowe – małe trzymają się dobrze!) – w Sobieskim wystawiała się stara firma p. Strusia rodem z Pruszkowa; w jednym z pokojów odkryłem dobrze mi znaną Martin-Logan – kolumny jej (tzw. elektrostaty) są znacznie mniejsze niż kiedyś (nowe technologie innych materiałów).

 Telewizory, a raczej – panele. Panasonic pokazał serie OLED GD2000 – tor wizji bez zarzutu (choć mnie osobiście rażą przejaskrawione barwy), a także fonii – dźwięk wspomagany Dolby Atmos (to już standard w panelach wyższej półki?) z soundbarem i głośnikami wysokościowymi. Panele TCL i Philipsa – jako OLED nie odstawały Panasonicowi ani na jotę. Przejdźmy do następnego „morza” – słuchawek. Jakkolwiek spotkać je można na stoiskach większości firm, to miały one swój sektor odsłuchowy nad głównym wejściem do Narodowego. Większa tu cisza i spokój, fani siedząc w spokoju testują sprzęty. No i płyty – głównie analogi – tu poprawiła się ekspozycja, niektóre z firm oferują setki tzw. pieczątek, tj. LP zafoliowanych, prosto z tłoczni. Jednak ceny wyraźnie podskoczyły i aby nabyć dobry tytuł trzeba wyłożyć od 60 do 120 zł (ale cena zależy też od dostępności i atrakcyjności tytułu).    

Tekst & foto: Adam St. Trąbiński

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Joel - niezalogowany 2019-11-15 11:51:01

    Mnie najbardziej miniLed TCL zainteresował, marka coraz pewniej wchodząca na nasz rynek, aż dziwię się, że tak mało u nas znana do tej pory gdzie na świecie jest w czołówce producentów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Piotr - niezalogowany 2019-11-20 21:26:59

    TCL u nas coraz bardziej znany - dobra jakość TV, cenowo są naprawdę bezkonkurencyjni. Sam mam od nich telewizor od jakiegoś czasu i nie narzekam :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do