Wznowa nowotworu brzmi jak śmiertelny wyrok! Guz uciska na nerwy wzroku i słuchu. Tracę mojego małego synka i czuję się zrozpaczona...
W tym momencie naszą największą nadzieją jest operacja w Tubingen, która daje ogromną szansę na wyzdrowienie Bartusia! Niestety, jej kwota może przekroczyć nawet milion złotych...
Bywają dni, gdy Bartuś pyta się, jak to jest widzieć, bo on już nie pamięta... Chce przypomnieć sobie, jak wygląda dom, koledzy z klasy, pobliski park. Gdy to słyszę, moje serca pęka na kawałki.
Operacja niesie za sobą ogromne niebezpieczeństwo, ale jest jedyną szansą na przeżycie mojego synka.Dlatego z całego serca błagam Was o pomoc!
By mój syn mógł żyć i widzieć otaczający go świat...
Komentarze opinie