Robiłem już wszystko, ale to ciągle za mało... Nie mam już czasu, nie ma go mój synek! Do zebrania wciąż gigantyczna kwota... SMA każdego dnia odbiera mi Frania, a ja muszę go uratować!
Jestem tatą, jestem żołnierzem – a sam nie zdołam ocalić mojego synka! Błagam, pomóż… Choć bez wahania oddałbym za niego własne życie, to go nie uratuje…
Opuszczam rodzinę i wyruszam na najważniejszą misję mojego życia – misję zebrania gigantycznej kwoty na najdroższy lek świata dla mojego chorego synka...
Pęka mi serce, ale nie mam wyboru! Muszę dotrzeć dalej, znaleźć więcej ludzi, którzy zechcą pomóc – całą armię dobrych serc! Bo w tym tempie nie zdążymy...
Franio waży już 10,5 kg! Zostały nam ostatnie 3 kilogramy nadziei…Po przekroczeniu wagi granicznej szansa na lek przepadnie na zawsze!
Synku, wybacz mi, że muszę Cię opuścić. Wrócę do Ciebie najszybciej, jak mogę – obiecuję! Kiedyś zrozumiesz, dlaczego musiałem – to wszystko dla Ciebie! Kocham Cię nad życie...
Błagam, pomóż mi uzbierać te gigantyczne środki na leczenie, pomóż mi jak najszybciej wrócić do domu, do syna...
Komentarze opinie