Reklama

„PRZYLĄDEK” – NIE TYLKO NADZEI

Czytelnicy jadący od Pruszkowa do Parzniewa ul. Przyszłości mijają po prawej stronie – bliżej Parzniewa - kolorowe zabudowania. To niepubliczna, prywatna szkoła podstawowa o nazwie „Przylądek” przeznaczona dla dzieci z autyzmem. Więcej, to zaczątek całego kompleksu nie tylko edukacyjnego dla dzieci i potem – młodzieży, i dorosłych z tą przypadłością rozwojową.  

W piątek 18 marca br. gościliśmy w Ośrodku-szkole wraz z grupą pań – żon ambasadorów akredytowanych w Polsce. Po serdecznym powitaniu gości – w tym Starosty powiatowego Krzysztofa Rymuzy oraz wice-burmistrza Piastowa Marii Makowskiej – dyrektor (i zarazem współwłaścicielka szkoły) Irena Cieślak zademonstrowała obecnym prawie pół godziną znakomitą prezentację o autyzmie oraz o historii szkoły, mówiąc także o planach na przyszłość. Zaczęła od statystyki: w USA jest jedno dziecko z autyzmem na 40, w Europie jedno na 100 dzieci. Ta obserwacja jest zapewne niedoszacowana. Nie definiując schorzenia stwierdziła, że spektrum zaburzeń jest niezwykle szerokie. I przeszła do osobistego przykładu 18 l. w tej chwili syna Michała dodając przypadki kilku bliskich pracowników. W sumie w ośrodku nauką-opieką objętych jest 37 dzieci, „naszych” dzieci. Potem określiła sytuację rodziny, gdy ta – powiedzmy, że latorośle ma dwa lata i dowiaduje się, że jest dotknięte autyzmem. Życie takiej rodziny wywraca się wtedy o 180 st., dosłownie do góry nogami. Bo dziecko nie współpracuje, nie wykonuje poleceń, bywa hiperaktywne ruchowo, jest agresywne lub autoagresywne i wymaga intensywnej opieki 24/24, czyli 24 godz. na dobę. I niestety ojcowie często tego nie wytrzymują i odchodzą, zostawiając matki z dziećmi.    

Następnie dyr. Cieślak zapytała retorycznie – o czym marzą rodzice dziecka? Odpowiedziała: - o dobrej szkole, - o dobrej uczelni, - o założeniu wspanialej rodziny, - budowie fantastycznego domu. A rodzice dziecka autystycznego marzą by dzieci spojrzały choć raz w oczy, bo nie mają one kontaktu wzrokowego. Nasze dzieci nie nauczą się kilku języków, my tylko chcemy, żeby nauczyły się w ogóle mówić, by móc kiedyś usłyszeć „kocham cię mamo”. Nie skończą super szkoły, my marzymy, żeby w ogóle nauczyły się pisać i czytać. NASZE DZIECI ZAWSZE BĘDĄ POTRZEBOWAŁY OPIEKI. Ale marzymy, żeby choć były samodzielne, bo wiemy, że nie zostaną lekarzami, prawnikami czy nauczycielami. Marzymy, by nie były chociaż agresywne. Nasze największe marzenie to, by były bezpieczne i szczęśliwe.

Kiedy dziecko ma diagnozę autyzmu rodzice stają przed wieloma problemami. Począwszy od poszukiwania informacji, a ta nie jest łatwa do zdobycia. Na początku nic nie wiemy o autyzmie, a już musimy wybrać odpowiednią terapię. Musimy sfinansować wiele terapii, ponieważ Państwo nam nie pomaga. Mamy często muszą zrezygnować z pracy, bo dzieci wymagają opieki 24/24. Tak więc ojcowie zarabiają na to wszystko. Terapia najczęściej zaczyna się około drugiego roku życia i trwa – tak naprawdę – do końca życia. Trzeba zauważyć, że brak jest rozwiązań dla młodych i dorosłych osób z autyzmem. Nie ma szkól wyspecjalizowanych – i dlatego powstała „Szkoła Przylądek”.     

 

JAK POWSTAŁA TA SZKOŁA?                     

Opowiada Irena Cieślak: - Michał na terapii był od 2 roku życia, ja musiałam zrezygnować z pracy zawodowej by wozić go na terapię, musieliśmy finansować te wszystkie zabiegi. Kiedy miał 7 lat i musiał iść do szkoły, to okazało się, że nie ma takiej szkoły, która mogłaby go dalej rozwijać. Państwowe szkoły specjalne nie miały takiej oferty. Baliśmy się, że straci ciężko wypracowane przez te lata umiejętności. I dlatego postanowiliśmy założyć taką szkołę. Miłość rodziców jest tym co przenosi góry i okazuje się - staje się to możliwe. Taka szkoła w 2011 miała 3 uczniów, 5 nauczycieli i 50 m2 powierzchni. W 2014 był to już wynajęty większy lokal, który musieliśmy adoptować – wszystko z własnych środków, do 2021 mieliśmy już 31 uczniów!

W 2019 powstał projekt tego budynku i jego budowa trwała od 2020 do marca 2021. Teraz w 2022 mamy 1400m2 powierzchni, 7 tys.m3 kubatury, 23 sale i świetlice, urządzenia sanitarne, itd. Dzięki powiatowi pruszkowskiemu na teren uzyskaliśmy wieczystą dzierżawę (koszt 150 tys. rocznie). Pięć rodzin mających dzieci w szkole otrzymało kredyty bankowe – bo w sumie wszystko to kosztowało 5 mln złotych. Ale to dopiero początek, bo do 2025 r. chcemy zbudować szkołę przysposabiającą dzieci do pracy; do 2027 – dom dziennego pobytu a do 2028 taki dom „House for Ever”. Boimy się, że dzieci po 24 roku życia nie będą miały swoich domów i nie będą miały co robić! W państwowych domach jest jeden terapeuta na 15 podopiecznych i nie ma szans by osoby z autyzmem dały sobie radę; nasi uczniowie tak naprawdę potrzebują opieki 1:1. W Szkole Przylądek na 37 wychowanków jest zatrudnionych 40 specjalistów – psychologów, pedagogów specjalnych, logopedów, terapeuci integracji sensorycznej, trenerzy umiejętności społecznych czy w końcu – fizjoterapeuci. Każdego roku statystyki wykazują wzrost liczby dzieci z orzeczeniami o niepełnosprawności i specjalnych potrzebach edukacyjnych powodowanych autyzmem. W l. 2018-2021 na terenie powiatu pruszkowskiego zdiagnozowano ponad 990 dzieci ze spektrum autyzmu. A szacuje się, że liczba ta może być większa.    

 

FUNDACJA „LEPSZY START”      

W celu pozyskiwania środków na realizacje tych szczytnych celów powołano Fundacje o nazwie „Lepszy Start” z siedzibą w Otrębusach, ul. Natalińska 5A prowadzącą różnorakie akcje, od pozyskiwania środków od darczyńców, od podmiotów zewnętrznych, poprzez akcje internetowe i charytatywne, odpis od podatku 1%, kiermasze i podobnych. Temu będzie też służył Pierwszy Błękitny Bal (i następne?) jaki zaplanowano na 23 kwietnia 2022 r. – wspólnie z Galeria Handlową, która będzie gospodarzem balu. Cegiełka za udział w imprezie to 1 tys. od pary – dochód oczywiście wpłynie na konto Fundacji i umożliwi budowę zaplanowanych obiektów. Przy przelewie należy zaznaczyć „Darowizna – bal charytatywny 2022”. Szczegółowych informacji udzieli p. Cieślak tel. 505 042 888. Bal poprowadzi Klaudia Carlos a licytację Katarzyna Pakosińska i Irakli Basilawszwili a w programie: - aukcja charytatywna dzieł sztuki oraz przedmiotów przekazanych przez liczne grono darczyńców; - loteria fantowa; - znakomita muzyka i jedzenie oraz wiele niespodzianek.

Ale na razie – jak mówi dyr. Irena Cieślak – tak naprawdę to wszystko kropla w morzu potrzeb. Dodajmy, często jedna kropla drąży skałę.    

Tekst & Foto: Adam St. Trąbiński                  

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    były - niezalogowany 2024-02-11 14:52:49

    Szkoda, że szkoła o której jest artykuł to tylko wspomnienie....

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do