Reklama

Rękopis Ballady g-moll na urodziny Chopina

03/03/2017 00:17
 



Autograf-fragmentu-Ballady-g-moll-zakupiony-do-zbiorów-Muzeum-Fryderyka-Chopina

 

Niezwykłych przeżyć doznali goście konferencji w Muzeum Chopina w jego urodziny – umownie przyjęte na 1 marca. Otóż zaprezentowano zakupiony na aukcji w Londynie 29 listopada ub. roku, autograf Ballady g-moll, a raczej jej początkowy fragment. Chwila była podniosła, gdyż taki zakup na aukcji to rzadkość podwójna: - raz, że rękopis trafił do naszego kraju do Muzeum Chopina, - dwa rękopisy Chopina trafiają do sprzedaży naprawdę rzadko i osiągają wysokie ceny. Skoro jesteśmy przy „pieniądzach” to polecamy uważne obejrzenie filmu (powyżej) lub na stronie WWW.chopin.nifc.pl Na aukcji w Domu Sotheby’s (nota bene Dom ten współpracuje z naszym Instytutem, i zawiadamia go o aukcjach na długo przed wydaniem katalogu) na tablicy widzimy cenę wywoławczą w granicach kilkudziesięciu tysięcy funtów, ale po szybko idącej cenie w górę sięgnęła kilkuset tysięcy. Instytut ostro przebijał nabywca z Chin – w sumie nabyliśmy rękopis na „granicy bólu” dzięki szybkiej reakcji Ministerstwa Kultury i PKN Orlen – prezesa Wojciecha Jasińskiego – zapalonego melomana. Oczywiście nabywcy nie podali sumy – co zrozumiale, ale z półsłówek i metody porównawczej – na tej samej aukcji sprzedano wspaniały rękopis II Symfonii Mahlera za ok. 4,5 mln funtów – można z grubsza oszacować ową sumę.

Nabyty fragment zapisu Ballady g-moll to pierwsze 13 taktów oraz klucze i akolada w czwartym systemie sugerują, iż kompozytor miał zamiar skończyć ten edytorski? zapis (Chopin był perfekcjonistą i stale wygładzał/dopieszczał rękopisy) – pozostawił nieukończony rękopis spowodowany podróżą lub zwykłym niedbalstwem – zapomnieniem. Specjaliści Instytutu przed digitalizacją zbadali rękopis, nadali mu sygnaturę i pieczęć własności; stwierdzili ponadto, iż nie jest on dokonany na papierze – zielonkawym i mięsistym jakiego kompozytor używał w kraju, ani papierze francuskim. Rękopis powstał w 1835 r. i drukiem został wydany najpierw w ówczesnych Niemczech (z poprawką – ingerencją wydawcy) w 1836 oraz m. in. we Francji. Brak wtedy ochrony praw autorskich powodowało publikację (ze względów finansowych) w kilku krajach/wydawnictwach jednocześnie. Pozyskany fragment Ballady to jedyny autograf w naszych zbiorach jego czterech ballad, można go obejrzeć w Muzeum do 20 marca w gabinecie „Kompozytor”. Całą Balladę zebrani na konferencji wysłuchali w interpretacji Krzysztofa Książka na historycznym Eraradzie, dodajmy: Robert Schumann uznawał ponoć Balladę g-moll op.23 za najpiękniejszy utwór Chopina.

Tekst & foto: Adam St. Trąbiński

 

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do