Reklama

Rosja zakręca kurek. Coraz mniej gazu dociera do Polski

11/09/2014 18:54


Tylko 55 proc. zamówionego w Rosji gazu otrzymywał w środę PGNiG. Spadki ciśnienia zanotowano na wszystkich połączeniach międzysystemowych na wschodniej granicy naszego kraju. Rosjanie wciąż nie informują o przyczynach takiej sytuacji.


Pierwszy odnotowany spadek dostaw miał miejsce w poniedziałek. Nasz gazowy monopolista otrzymywał tylko 80 proc. zamówionego gazu. W wtorek dostawy zmniejszyły się do poziomu około 76 proc. W środę odbieraliśmy tylko 55 proc. zamówionego surowca.


Czytaj także: Czego uczy nas gazowa rozgrywka Rosji?

Zgodnie z Kontraktem Jamalskim, PGNiG ma prawo odbierać ilości mniejsze bądź równe maksymalnej dobie kontraktowej określonej dla poszczególnych punktów wejścia, na których realizowane są dostawy. Chodzi o połączenia międzysystemowych na granicy z Ukrainą w Drozdowiczach oraz na granicy z Białorusią w Kondratkach i Wysokoje.

Jakie są powody zmniejszenia dostaw? Nie wiadomo. Jak przyznaje PGNiG, "trwa wyjaśnianie przyczyn zmniejszenia dostaw gazu z kierunku wschodniego, w szczególności czy mają one charakter techniczny czy handlowy. PGNiG nie otrzymało do chwili obecnej żadnej informacji ze strony Gazpromu o powodach zmniejszenia dostaw gazu do Polski" - czytamy w komunikacie.

Aby zabezpieczyć niedobór dostaw z kierunku wschodniego, PGNiG podjęło decyzję o zwiększeniu dostaw uzupełniających przez punkty: Lasów (Niemcy) oraz Cieszyn (Czechy). Dodatkowo. Od 11 września uruchomione zostały także dostawy gazu przez punkt Mallnow (Niemcy).

Zobacz również: Piotr Woźniak o gazie: nadszedł czas, kiedy trzeba powiedzieć - sprawdzam

Jak zapewnia PGNiG, dostawy gazu ziemnego do odbiorców PGNiG przebiegają bez zakłóceń. Nie ma obecnie konieczności uruchamiania odbioru surowca z podziemnych magazynów, które przed sezonem zimowym zostały w pełni zatłoczone. Aktualny stan napełnienia magazynów wynosi ok. 2,6 mld metrów sześciennych.



Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do