
Julian - student prawa z Kolumbii zapoczątkował w marcu 2014 roku wizyty zagranicznych wolontariuszy w Przedszkolu "Jedynka" na ul. Sadowej w Pruszkowie w ramach projektu "International Kindergarden".
Projekt ten współprowadzony z AISEC – organizacją zrzeszającą studentów z całego świata – daje dzieciom szansę poznania i obcowania z obcą kulturą już w bardzo wczesnym wieku, jak również pozwala im podszkolić swoje umiejętności językowe. Studenci przez dwa tygodnie uczestniczą w naszych codziennych zajęciach, a mieszkają u rodzin dzieci, z którymi spotykają się w przedszkolu.
Po nim w czerwcu gościliśmy Ericę – studiującą prawo w Londynie Chinkę z Hongkongu i Natashę – studentkę psychologii z Indii, teraz rozpoczęli praktyki: Rachel – studiująca ekonomię w Nowej Zelandii Chinka z Tajwanu i Martin – ponownie Kolumbijczyk! - student wydziału komunikacji.
Studenci uczestniczą w naszych codziennych zajęciach i zabawach. Dzieci są zachwycone gośćmi, nie obserwujemy żadnych barier językowych. Są naszymi przewodnikami i najlepszymi ekspertami, gdy z dziećmi wyruszamy w podróże do ich krajów. Dzieci dowiadują się bardzo dużo na temat zwyczajów, historii, zwierząt, roślinności, języka i kuchni narodowych. Goście uczą nas także swoich zabaw i piosenek dla dzieci.
Podczas wizyty Juliana w szatni można było podziwiać – ogromną anakondę Żeglarzy, ukrytą wśród bananowców, storczyki Podróżników, a w sali Podróżników zamieszkał ogromny kondor - prace grupowe wykonane metodą Edukacji przez Ruch.
Żegnaliśmy się z tortem nawiązującym do trójkolorowej flagi, specjalnie przygotowanym przez mamę naszego absolwenta. Uroczystość uświetnił zastępca prezydenta Pruszkowa Andrzej Królikowski, który w imieniu prezydenta Jana Starzyńskiego wręczył gościowi pamiątkowe publikacje o Pruszkowie i Mazowszu i koszulkę z polskim orzełkiem. Podkreślił, że ta wizyta jest odkryciem na miarę Kolumba - pierwszy KOLUMBijczyk w Pruszkowie.
Rodziny goszczące Juliana zostały obdarowane storczykami – kwiatami tak bardzo popularnymi w Kolumbii, że jak mówił Julian są tam traktowane jak chwasty!!!!!! Ale te pochodzą z polskiej hodowli i mamy nadzieję, że pielęgnowane przez cały rok doczekają powrotu Juliana, bo zapowiedział, że nas ponownie odwiedzi w kolejne wakacje…
Oto jak dzieci wspominają pobyt Juliana w naszym przedszkolu:
Tymek: „Było super, bo u mnie mieszkał".
Natalia: „Było fajnie, bo się z nami bawił".
Fabian: „Było super, bo grał z nami w piłkę".
Gosia: „Był z nami na zajęciach i nauczył nas tańczyć".
Magda: „Nauczyłam się wielu rzeczy o jego kraju".
Julek: „Budował z nami z klocków".
Zosia: „Grał z nami w różne gry i uczyliśmy się od niego".
A to wiadomości, jakie dostaliśmy mailem od naszych rodzin i samego Juliana, już po zakończeniu wizyty:
„Gościć Juliana to była duża przyjemność i ciekawe doświadczenie dla całej rodziny. Mogliśmy posłuchać opowieści o współczesnej Kolumbii i skonfrontować je z naszymi wyobrażeniami. Dzieci odkryły, że znajomość języka obcego może bardzo ułatwić i wzbogacić życie. Mamy nadzieję, że zaowocuje to zapałem do nauki. To było kilka pogodnych, wzbogacających i rozszerzających horyzontu dni. Z wielką sympatią będziemy je wspominać."
Magda mama Tymona i Kosmy
„Zapewne ktoś by spytał, jak młody 20-latek niemówiący po polsku może w ciągu kilku dni zyskać miano przyjaciela. Otóż może. Już od początku wiedzieliśmy, że to nie jest tylko chwilowa znajomość. Uścisk dłoni pierwszego dnia i uśmiech Juliana, młodego Kolumbijczyka z błyskiem w oku spowodował, że każdy wieczór spędzony w jego towarzystwie powodował radość na twarzy wszystkich naszych członków rodziny. Niesamowite było obserwowanie jak dzieci bawiły się z nim w chowanego i świetnie się przy tym dogadywały także na migi.
Dzięki wieczornym rozmowom o zwyczajach i obyczajach panujących w naszych krajach poznaliśmy bliżej Kolumbię, a Julian dowiedział się wiele o Polsce. Słuchaliśmy opowieści o rodzicach i siostrze, przyjaciołach, szkole i dzieciństwie. Rozmowy trwały do późnej nocy. Kilka dni pobytu Juliana w naszym domu spowodowało, iż w dniu „przejścia" Juliana do drugiej rodziny pojawił się na naszych twarzach smutek, a nawet skryte łzy. Na szczęście Julian był niedaleko i pojawiał się czasem na kolacji, żeby rozbawić nas swoimi opowieściami i popróbować polskich przysmaków, które mu serwowaliśmy (najbardziej smakowały mu flaczki, bigos, gołąbki i babka ziemniaczana).
W ostatnim dniu jego pobytu w Polsce Julian podzielił się z nami swoimi wrażeniami i wyznał w tajemnicy, iż w ciągu 2 miesięcznego pobytu w Polsce to właśnie 2 ostatnie tygodnie były dla niego niesamowitą przygodą. Stwierdził, iż to nie Warszawa będzie mu się kojarzyła z Polską lecz Pruszków. Nasze Jedynkowe przedszkole wywarło na nim ogromne wrażenie. Mówił to porównując wizyty w poprzednich warszawskich przedszkolach. Dzieci tutaj są otwarte, przyjazne i serdeczne. W przedszkolu panuje magiczna atmosfera, która powoduje, iż nawet człowiek nie rozumiejący ludzi dookoła czuje się jak we własnej rodzinie.
Ja jestem przekonana, że nasza osobista przygoda z Julianem nie skończyła się w dniu jego wyjazdu. Już obiecał nam, że pojawi się w naszym domu ponownie w następne wakacje. Liczę, że nas nie zawiedzie i rzeczywiście będziemy mogli mu pokazać piękno rodzinnego Podlasia (gdyż zdradzę w tajemnicy, iż miłość którą poznał w Warszawie podczas swojego pobytu pochodzi z naszych rodzinnych stron). Lub kto wie, może kiedyś my zawitamy w Kolumbii, ponieważ Julian nalega, na naszą wizytę w jego kraju."
Marta mama Szymona i Amelii
Dzień Dobry,
I want to say hello again to everyone in the Kindergarten, and hope that everything is going well in all your activities.
I want to send these few words about my two weeks in Pruszków, "I want to send a deep and sincere greeting of thanks to all those who in some way or another made my short stay in Pruszków an experience that I will always remember. I will never forget the hospitality, kindness and happiness that I received by all the people I came in contact, especially the days with everyone in the kindergarten and the pleasant time I spent with families Ostaszewski and Brzeziński, because I really felt like in my home. Without any doubt, I am eager to revisit Pruszków someday"
Thank you so much again and I hope to see you soon.
Best regards,
Julián Lozano
Kolejni studenci w ramach projektu AISEC „International kindergarden" towarzyszyli nam w codziennych zajęciach. Hinduska Natasha i Chinka Erica podbiły nasze serca swoją urodą, wrażliwością i serdecznością okazywaną zarówno dzieciom jak i nam dorosłym.
Oprócz dorosłych członków Jedynkowego Zespołu opiekowali się też nimi i wspierali w kontaktach na terenie przedszkola: nasza absolwentka, świeżo upieczona maturzystka Pola (tuż przed wyjazdem na studia do Danii:-) i starszy brat Zosi (również tegoroczny maturzysta). Dziękujemy im bardzo. Na pewno te doświadczenia przydadzą się im w perspektywie studiowania i może podobnych wyjazdów:-)
Dziękujemy Rodzinom za goszczenie ich w swoich domach.
Tak wspominają te wizyty:
„Było to dla nas bardzo ciekawe doświadczenie. W pracy zawodowej często podróżujemy do Chin i współpracujemy z Chińczykami, z tego powodu ta kultura nie jest nam zupełnie obca. Erika dużo nam o sobie opowiadała, o zwyczajach, kuchni, relacjach rodzinnych, była bardzo zaskoczona, że w Polsce (podobnie jak w Chinach) dużą role w wychowaniu dzieci odgrywają dziadkowie, że lubimy i często jemy podobne do chińskich zupy, bardzo smakował jej nasz ryż . Dzieciaki nie dawały Erice odpocząć i jak tylko była w domu wciągały ją w różne szalone zabawy - przy czym bariera językowa nie miała tu znaczenia.
Erikę zapamiętamy jako zawsze uśmiechniętą, serdeczną, ciekawą świata i ludzi osobę.
Erice do tego stopnia spodobało się w naszym kraju, że zachęciła swoich rodziców do przyjazdu do Polski. Po zakończeniu programu AISEC rodzice i siostra Eriki przylecieli do Polski".
Mama Zosi
„Najwięcej czasu z Nataszą spędzała młodsza część naszej rodziny – bawiąc się wspólnie, grając w gry lub nawet oglądając bajki. Zarówno 3-letni Władysław, 8-letnia Kasia i 11-letni Adam bardzo miło wspominają czas spędzony z naszym gościem z daleka. Dzięki tej wizycie mogli oni uczyć się języka angielskiego, słuchać o tym jak żyje się w Indiach i poznawać obcą im kulturę. Niemniej jednak poza przebywaniem
z dziećmi Natasza chętnie rozmawiała z innymi członkami rodziny. Wspólne, codzienne rozmowy prowadziła z mamą naszej rodziny. Mama śmiała się, że to chyba ona najwięcej powtórzyła sobie angielskiego. Poza tym także starsze dzieci chętnie przebywały z naszym gościem, słuchając o Jej życiu, zainteresowaniach i ojczyźnie, oraz opowiadając o sobie. Podsumowując krótką, ale bardzo miłą wizytę Nataszy w naszym domu, cała rodzina ciepło wyraża się o naszym gościu i o całym projekcie, zorganizowanym przez przedszkole, do którego uczęszcza Władek."
Janek starszy brat Władka
"Wizyta Eriki i Natashy w mojej rodzinie była bardzo ciekawa, a zarazem edukacyjna dla moich córeczek. Wszystkie cztery dziewczynki świetnie się "dogadywały", a moje córeczki wreszcie (!!!) poczuły potrzebę szybkiego udoskonalenia ich znajomości języka angielskiego. Studentki były bardzo "samodzielne", same organizowały sobie spotkania z przyjaciółmi w Warszawie, a także chętnie uczestniczyły w proponowanych im rozrywkach. Uważam, że jest to fajne doświadczenie zwłaszcza dla dzieci - bardzo edukacyjne i rodzące setki kolejnych pytań: Gdzie?, Dlaczego?, Po co? etc."
mama Mai i Tosi
Podsumowując:
Są to dla nas wszystkich ciekawe doświadczenie. Spotkania z pozoru odległą kulturą, innymi zwyczajami, a jednak w bliskości z tym co najważniejsze: serdecznością, otwartością i radością relacji. Każdy z nas z tej wizyty wychodzi ubogacony...
Maria Makowska
Informacje:
Przedszkole Niepubliczne „Jedynka"
ul. Sadowa 62
05-800 Pruszków
tel.: (0-22) 758 22 71
[email protected]
http://1-przedszkole.pl/
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie