Nadchodzi śmierć, a on ma dopiero 8 lat... Cierpi okrutnie, a ja nic nie mogę zrobić! Mój synek, mam tylko jego! Kilka miesięcy temu zmarł tata Sergieja, a teraz nowotwór zabiera mi jedyne dziecko!
Błagam Cię, pomóż nam, jeśli tylko możesz... Nie przechodź obojętnie...
Została nam ostatnia nadzieja... Zostawiłam wszystko i zabrałam synka do zagranicznej kliniki. Niestety, koszt leczenia mnie przerasta... Nie ma chwili do stracenia! Moje dziecko umiera...
Jesteśmy w piekle, horrorze, który dzieje się na jawie!
Lekarze w naszym kraju, po długim i nieskutecznym leczeniu, które wyniszczyło ciało do granic wytrzymałości,wypisali mojego umierającego synka do domu. Powiedzieli, że to koniec…
W mroku rozpaczy pojawiło się światełko – leczenie w Turcji. Wiedziałam, że to ostatnia szansa dla mojego synka! Ocknęłam się już na miejscu, świadomość wróciła wtedy, gdy okazało się, ile mam zapłacić za ratowanie życia Sergieja…
Komentarze opinie