Reklama

Uczczono pamięć ofiar obozu przejściowego Dulag 121

28/09/2015 14:04



Już po raz 71., w piątek 25. września, uczczono pamięć ofiar obozu przejściowego Dulag 121. Uroczystą mszę świętą pod przewodnictwem proboszcza żbikowskiej parafii, księdza Bogdana Przegalińskiego, odprawili pruszkowscy kapłani.





Jak co roku młodzież szkolna ze sztandarami i ich wychowawcy stanęli obok kombatantów. Wśród uczestników uroczystości zjawiły się osoby, które przebywały w obozie w 1944 roku. Kwiaty złożyli przedstawiciele stowarzyszeń społecznych i partii. Nie zabrakło biało – czerwonych wieńców od prezydenta miasta Jana Starzyńskiego i starosty pruszkowskiego Zdzisława Sipiery.

Poniżej publikujemy tekst wygłoszonego podczas uroczystości przemówienia prezydenta, który podał do publicznej wiadomości najnowszą informację z Sejmu, który właśnie dziś uchwalił dzień 2 Października Dniem Pamięci o Cywilnej Ludności Warszawy.

 „Minął kolejny rok i znów spotykamy się w tym miejscu.
Szum topoli, która swe sędziwe konary rozpościera nad miejscem corocznych uroczystości, przywodzi na myśl los tysięcy wygnanych z domu latem i jesienią 1944 roku Warszawiaków.
Obchodzimy dziś dzień pamięci więźniów niemieckiego obozu przejściowego Dulag 121, jednocześnie czcząc pamięć niosących im pomoc.
Kłaniamy się Warszawiakom i mieszkańcom Pruszkowa, którzy podzielili się z przybyszami chlebem i sercem.
Witam Państwa, uczestników dzisiejszej uroczystości, szczególnie – świadków tamtych wydarzeń i ich rodziny oraz młodych ludzi, którzy są tu, by uczyć się historii.

Szanowni Państwo,
Dulag 121 powstał już w 6. dniu Powstania Warszawskiego.
Warszawiacy gnani są piechotą lub transportowani koleją.
Pozbawieni wszystkiego, w ciężkim stanie cielesnym i psychicznym, głodni, ranni, udręczeni życiem
w piwnicach, oddzieleni od bliskich, nie znający jutra...
Hale warsztatowe nie gotowe na przyjęcia wygnańców – witają brudem i brakiem wody.
Kanały rewizyjne warsztatów kolejowych służą za ustępy, a słoma – za miejsca do spania. Nie ma jedzenia, lekarstw i opatrunków. Za aprowizację i opiekę sanitarną komendant obozu czyni odpowiedzialną miejscową Radę Główną Opiekuńczą pod kierownictwem ks. Edwarda Tyszki. Apele do mieszkańców przynoszą skutek: do obozu nadchodzi żywność i leki, odzież, koce i użyteczny sprzęt. Armia Krajowa dołącza do tego swoje zapasy, a kobiety z Podziemia przystępują do pracy w obozowych kuchniach i punktach medycznych.
Kręci się nazistowska machina. Podejrzani o udział w Powstaniu wyjeżdżają do obozów.
Zakwalifikowanych do ciężkiej pracy, wysyła się w głąb Rzeszy do fabryk. Kobiety z dziećmi, starcy i chorzy rozsyłani są po Generalnej Guberni. Razem kilkaset tysięcy istnień. Zdrowi uciekają – udało się uratować niemal 100 tysięcy.
A ilu jeńców zmarło, bądź zginęło, ilu straciło życie w drodze do obozu lub po jego opuszczeniu..?
Przypadek pruszkowskiego Dulagu zapisał się w historii nie tylko ogromem niemieckiej zbrodni dokonanej na ludności cywilnej, ale także skalą bezinteresownej pomocy i otwartości mieszkańców.

Składamy hołd ofiarom.
Oddajemy cześć mieszkańcom Pruszkowa i okolic, którzy w tamtych dniach zdali najważniejszy egzamin.
Chwała bohaterom!".


Muzeum Dulag 121 w Pruszkowie przy ul. 3-go Maja 8a




Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do