
Po pierwsze – pamiętali, pod drugie – zagrali i to dobrze. O Marku Cabanowskim pamiętało środowisko grodziskie i przyjaciele spoza miasta. Niełatwo zapomnieć o takim obywatelu Grodziska Maz., jakim był Cabanowski. Oprócz tego, że był zapalonym jazzmanem, kolekcjonerem starych patefonów i gramofonów, kolekcjonerem płyt, działaczem w środowisku, i w Polskim Stowarzyszeniu Jazzowym, był wybitnym samorządowcem – przewodniczącym grodziskiej Rady Miejskiej – przekładając na dzisiejsze: prezydentem Grodziska Maz. przez bodaj dwie kadencje. Nadto Cabanowski był utalentowanym publicystą o historycznych zainteresowaniach: jego „Grodziszczanie” ukazały się w 7 tomach, napisał książkę o generale Stanisławie Bułaku-Bałahowiczu oraz setki krytyk jazzowych. Marek był przez lata edytorem-wydawcą serii płyt Pol-Jazzu (kilkadziesiąt tytułów). Wtedy też zainteresował się podróżami (kiedyś w Klubie Akwarium długo opowiadał mi o zaletach pobytu w Indiach w byłej kolonii portugalskiej Goa), odbył wielokrotnie wyprawy do Indii, Nepalu i Chin – do niezwykłego miasta Harbin, założonego praktycznie przez Polaków.
Marek Cabanowski odszedł od nas dokładnie 12 lat temu i o tym pamiętali dobrze zebrani w lokalu na dole grodziskiego Centrum Kultury. Także i gość specjalny tego wieczoru wspomnień – licząca sobie ponad 50 lat orkiestra jazzu tradycyjnego (jakiego wielkim propagatorem był nieodżałowany Marek) Vistula River Brass Band. Oczywiście, w ciągu tego pół wieku Vistula przechodziła różne koleje losu, przez zespół przewinęło się masę muzyków, ale ciągle była orkiestrą stylową. W Grodzisku Maz. pokazała się dowodzona przez klarnecistę, altowego saksofonistę i wokalistę, zapowiadacza Lecha Szprota. Pozostałych siedmiu muzyków: Janusz Kwiecień – cl/saks. tenor; Robert Murakowski – trąbka; Waldemar Wolski – puzon; Włodzimierz Halik – saks. basowy; Krzysztof Marszałek – banjo; Wojciech Zduniak – kontrabas i Stanisław Pietrzyk – perkusja wypełniało skład. Usłyszeliśmy ich w ponad godzinnym programie – głównie standardów, brzmienie nadal świetne, choć już nie tak lekkie jak kiedyś. Liczni goście, łącznie z rodziną Cabanowskiego, byli zachwyceni.
Adam St. Trąbiński
Foto - Tomek Malczyk
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie