Na zdjęciu Tomasz Lerski i nacinarka Neumanna.
Jeszcze ponad tydzień – do 27. bm. w stołecznej Kordegardzie przy Krakowskim Przedmieściu można obejrzeć unikatową wystawę pt. „PŁOCKA 13 – U ŹRÓDEŁ POLSKIEJ FONOGRAFII”.
Traktuje ona o świetnie zachowanym budynku przy ul. Płockiej 13 w dzielnicy Wola, pierwszej poważnej siedzibie wytwórni fonograficznej Odeon. Także o artystach, jacy tam nagrywali, produkcji – tłoczni płyt oraz o innych firmach fonograficznych, jakie się tam mieściły. Wystawa w Kordegardzie, mimo niewielkich rozmiarów ze względu na powierzchnię pawilonu, jest znakomicie przygotowana przez dwóch specjalistów „od fonografii”: Macieja Łukasza Gołębiowskiego i dr Tomasza Lerskiego – w zasadzie korzysta z jego zbiorów. Obok rysu historycznego – historii budynku na Płockiej, dekretów jakie nacjonalizowały firmy płytowe, drukarnie, itp. mamy tu fragmenty wyposażenia – nacinarkę Neumanna do płyt woskowych (potem były one trawione w odczynnikach metalizujących), po gramofony: mały angielski przenośny i duży szafkowy szwajcarski Pallard (1913) – kiedyś własność Aleksandra Skrzyńskiego, ministra spraw zagranicznych w rządach Sikorskiego i Grabskiego. Jest bardzo dużo pamiątek po artystach, którzy nagrywali na Płockiej – od folderów reklamowych, programów, skromnych katalogów, po bilety wizytowe i wycinki z gazet. Zresztą salon dzieli wzdłuż ekspozycja podobnych bibelotów, z której można wyczytać o ogromie repertuaru wytwórni, ówczesnym bogatym życiu artystycznym. Uzupełnieniem jest fantastyczny na owe czasy (czynny) odbiornik radiowy (własność Lerskiego) Elektrit z wileńskiej fabryki. Ale wróćmy do budynku Płocka 13 – obszerna działka została zakupiona za spora sumę 340 tys. zł przez centralę Odeonu w Berlinie. Budynek został znakomicie wyposażony w aparaturę nagrywającą (m.in. mikrofony Neumanna), galwanizerię, prasy do tłoczenia i drukarnię. 17 nowoczesnych pras automatycznych pracujących na trzy zmiany miało wydajność 20 000 płyt na dobę (do tłoczenia płyt potrzebna była para technologiczna). Studio nagraniowe powstało po połączeniu dwu kondygnacji budynku – było znakomicie wyposażone i nagrywano w nim orkiestry: Wielką Orkiestrę Filharmonii Warszawskiej pod dyrekcją Grzegorza Fitelberga, Małą Orkiestrę Polskiego Radia Zdzisława Górzyńskiego oraz niezliczone mniejsze zespoły. Budynek biurowy mieścił nie tylko niemiecki Odeon, ale też anglo-amerykańską Columbię, Homocord i brytyjski Parlophon. Oczywiście firmy te nagrywały niemal całą czołówkę polskich artystów, ale i też na zasadzie licencji tłoczyły płyty z nagraniami z rodzimych katalogów. W sumie „Płocka 13”, czyli Odeon reprezentował światowy poziom, m.in. dzięki pracy znakomitych inżynierów akustyków: Lampego i Karla Dargatza. Budynek „przeżył” zniszczenia Woli i niemal natychmiast w 1945 wznowił produkcję na podstawie posiadanych matryc nagrań, także rejestrując nowe utwory. Stał się podstawą późniejszych Polskich Nagrań, z tym, że biura i studia przeniesiono na ul. Długą 5 do zajętego solidnego budynku po zakonie. Niżej podpisany bywał często w tych obiektach. Polskie Nagrania „urzędowały” tam do roku 1990, kiedy to przeniosły się do olbrzymiego specjalnie dlań wybudowanego biurowca przy ul. Goleszowskiej 6. Opuszczony budynek na Płockiej był zdewastowany, odkupiony i wyremontowany na potrzeby Narodowego Centrum Kultury – współorganizatora wystawy. Zachowano nawet oryginalną klatkę schodową z dębowa balustradą. Tymi schodami do studia nagraniowego chodziły największe gwiazdy międzywojnia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie