W dniu 5. stycznia spadł śnieg z marznącą mżawką i zrobiło się lodowisko.
Dzwoniąc do Straży miejskiej uzyskałem informacje że o 22,30 zostało powiadomione pruszkowskie MZO, która miało się tym zająć.
O godzinie 00:30 zrobiłem rumdke po Pruszkowie i oprócz ulic wojewódzkich gdzie widać było, że mniej wiecej ulice zostały posypane, powiatowe i gminne nie zostały ruszone.
O 02:30 kolejna rundka i znowu nic.
Kto ponosi za to odpowiedzialność za taki stan rzeczy? Jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte w stosunku do osób i firm odpowiedzialnych za utrzymanie porządku i czystości ulic Pruszkowa?
Dowiedziałem się również, że MZO z Pruszkowa odsnieża dzielnicę Warszawy - Bemowo. Czy tam podążyły odśnieżarki, bojąc się kar za niewywiązanie się z umowy?
Komentarze opinie