
PAP/Reuters
W Meksyku zmarła Leandra Becerra Lumbreras, która, według jej rodziny i władz, miała 127 lat i była najstarszym człowiekiem na świecie. Staruszka zmarła w czwartek w swym domu w mieście Zapopan na zachodzie Meksyku. Przyczyna jej śmierci nie jest znana. Po prostu przestała oddychać - powiedział jej wnuk, 70-letni Samuel Alvear. Gdy się rodziła, nie wynaleziono jeszcze radia, a na terenach Polski rządzili car Aleksander III i cesarz Wilhelm I.
Kobieta nie znalazła się w Księdze Rekordów Guinnessa, gdyż nie posiadała oryginalnej metryki. Meksykanka zgubiła akt urodzenia 40 lat temu, podczas przeprowadzki. Po weryfikacji innych dokumentów i danych osobowych władze Meksyku zapewniły, że Leandra Becerra Lumbreras urodziła się 31. sierpnia 1887 roku. Zdaniem rodziny kluczem do długiego życia ich babci, prababci i praprababci była jej duża aktywność i tryb życia: dobrze się wysypiała i odżywiała, nie stroniąc zwłaszcza od czekolady, i także to, że nigdy nie wyszła za mąż. Średnia długość życia w Meksyku to ok. 77 lat.
Przeżyła wszystkie swoje dzieci i większość wnuków. Leandra Becerra Lumbreras pomimo że nie wyszła za mąż, miała jednak pięcioro dzieci. Przeżyła wszystkie, podobnie jak większość wnuków. Kobieta doczekała się ponad 70. prawnuków. W ostatnich latach żyła głównie wspomnieniami z rewolucji meksykańskiej, która wybuchła, gdy Leandra miała 23. lata, i zakończyła się w 1917 roku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie