Reklama

Duże obawy przed nowym pakietem klimatycznym UE

22/05/2014 03:58


 

Komisja Europejska zaproponowała cele polityki klimatycznej UE na rok 2030 zawierające m.in. cel 40 proc. redukcji emisji CO2. - Propozycje KE uderzą w gospodarki państw Europy środkowej, w tym Polski i mogą doprowadzić do ucieczki kilku gałęzi przemysłu i wzrostów cen energii - przekonywali uczestnicy panelu "II Pakiet klimatyczny UE? Energetyka wobec nowych wyzwań", jaki odbył się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.


- Unijni politycy przekonują, że UE powinna być światowym liderem w redukcji emisji CO2. Jest to argument nader wątpliwy. Stany Zjednoczone znacząco ograniczyły emisję CO2, trudno więc mówić o przywództwie UE w tym zakresie. Chińczycy od dawna mówią, że UE nie powinna liczyć na to, że złożą wiążące deklaracje dot. polityki klimatycznej. W Chinach wciąż ok. 30 proc. gospodarstw domowych nie ma dostępu do energii elektrycznej, więc nie będą sobie narzucali ograniczeń w rozwoju sektora energetycznego i gospodarki - mówił prof. Andrzej Kraszewski z Zakładu Informatyki i Badań Jakości Środowiska Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej, były minister środowiska.


W tej sytuacji warto zastanowić się, jaki jest podstawowy powód tego, że spora część państw UE chce zaostrzenia polityki klimatycznej.

- Z gruntu odrzucam tezę, że te państwa są samobójcami gospodarczymi. Te państwa liczą, że zaostrzenie polityki przeniesie im korzyści - dodał Andrzej Kraszewski.

Jak wyliczał, Wielka Brytania oczekuje, że dzięki zaostrzeniu polityki klimatycznej rozwinie nowoczesne technologie energetyczne. Niemcy z kolei mówią, że jeżeli okaże się, że kilkadziesiąt miliardów euro wydane na energiewende zostało wyrzucone w błoto, to przyniesie to bardzo poważne polityczne reperkusje. Francja liczy natomiast na promowanie swoich technologii jądrowych.

Wyliczyć koszty dla wszystkich państw UE

- Komisja Europejska powinna przedstawić dokładne wyliczenia skutków zaostrzenia polityki klimatycznej dla każdego kraju członkowskiego z osobna a nie tylko dla całej UE. KE robiła uniki przed dostarczeniem wyników analiz takich skutków dla poszczególnych państw - wskazywał Andrzej Kraszewski.

W obecnej sytuacji każde z państw UE broni swoich interesów i oczekuje takich regulacji, które będą dla nich korzystne. A znalezienie uniwersalnego rozwiązania, kiedy sektory energetyczne państw UE znacząco się różnią jest niemożliwe.

- Szwecja 10 proc. swojej energii produkuje z paliw kopalnych, Francja jeszcze mniej, Niemcy kładą ogromny nacisk na rozwój energetyki wiatrowej - przypomina Jerzy Buzek, poseł do Parlamentu Europejskiego i były premier.




Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do