Mieliśmy tylko 48 godzin, by wylecieć na operację. Nie wystarczyło...
Rozpaczliwie walczymy o życie synka i błagamy o ratunek! Wojtuś mógł być już w drodze na operację ratującą jego życie... Niestety nie zdołaliśmy uzbierać całej kwoty...
To jednak nie jest koniec naszej walki, bo Wojtuś wciąż żyje, a my się nie poddamy! Warunkiem operacji w Rzymie było przeprowadzenie jej między jedną a drugą serią chemii w Polsce. Niestety, pokonał nas czas i brak środków...
Nie pojechaliśmy, musiała się rozpocząć kolejna chemia. Nie uratuje życia, osłabi wymęczony do granic organizm synka, ale może da nam jeszcze czas, da nadzieję...️
Wojtuś walczy z najzłośliwszym guzem mózgu! Walczymy o środki i drugi termin operacji — jedyną i ostatnią nadzieję na ratowanie życia naszego synka!
Wojtuś zapytał nas ostatnio, czy jesteśmy źli, że ma w głowie guza. Ten mały chłopiec cierpi z wielką pokorą i odwagą... Czy zdążymy go uratować? Ostatkiem sił staramy się nie ronić przy nim łez...
Brak walki byłby naszą zgodą na śmierć Wojtusia. Bez operacji synek nie ma szans…
Musimy tym razem zdążyć go uratować… Pomóż nam, błagamy z całego serca...
Komentarze opinie