Sierpień zbliża się wielkimi krokami - na zakończenie wakacji przygotowaliśmy dla Państwa jeszcze dwa wydarzenia. Żegnamy się z wystawą monograficzną poświęconą Stanisławowi Wilhelmowi Lilpopowi. W tę sobotę, 30 sierpnia, o godzinie 12:00, zapraszamy na finisaż. W cenie biletu można wziąć udział w oprowadzaniu kuratorskim po ekspozycji. Beata Izdebska-Zybała opowie o koncepcji wystawy „Między pasją a rozpaczą" poświęconej ojcu Anny, założycielowi Podkowy Leśnej i fundatorowi Stawiska. W kasie można kupić pocztówki ze specjalnej, limitowanej kolekcji z reprodukcjami stuletnich fotografii Lilpopa (w tym portrety małej Hani, późniejszej Anny Iwaszkiewicz).
Natomiast w niedzielę, 31 sierpnia o 12:00 porozmawiamy z Krzysztofem Prochaską o Romanie Kramsztyku i jego związkach z rodziną Iwaszkiewiczów.
„Portrecistą ciekawych mężczyzn – portrecistą pięknych kobiet” – nazwał go filozof, historyk i krytyk sztuki Mieczysław Wallis. Do najbardziej znanych (także dzięki przedrukom w podręcznikach do nauki języka polskiego), ikonicznych dzieł Kramsztyka należy portret Jana Lechonia z 1919 roku. „Na początku epoki Pikadora Lechoń został posiadaczem jedynego stroju: czarnego żakietu (jaskółki) i szarych sztuczkowych spodni, znoszonych i wypchniętych na kolanach do ostatnich granic możliwości. Wszystko to często ozdobione czarno-szarym szalikiem w wężowe podłużne pasy, który to osobliwy szczegół został uwieczniony w znanym portrecie Romana Kramsztyka (..) Dał Lechoniowi w rękę książkę, z której ten czyta. A przecież Lechoń nie czytał z książki. Pamięć miał zadziwiającą, fenomenalną” – pisał Jarosław Iwaszkiewicz w „Książce moich wspomnień”. W Stawisku do dziś można oglądać akt kobiecy oraz portrety Anny i Jarosława autorstwa Romana Kramsztyka. Wstęp wolny.
Zachęcamy do odwiedzin na stronie www.stawisko.pl oraz na naszych profilach w mediach społecznościowych gdzie nie tylko informujemy o bieżących wydarzeniach w Muzeum, ale także publikujemy anegdoty, wiersze i zdjęcia ze zbiorów Stawiska. ([email protected]; Instagram@muzeum_stawisko).
Komentarze opinie