Reklama

Place zabaw: dzieci i psy razem w piaskownicy

02/06/2013 03:38


Całe szczęście, że na naszym osiedlu place zabaw należą do spółdzielni mieszkaniowej. Formalnie nie są więc terenem publicznym i spółdzielnia, ich właściciel, może ustanowić na nich np. zakaz wprowadzania psów. O potrzebie takiego zakazu wie każdy rodzic - chodzi nie tylko o fizyczne zagrożenie dzieci ze strony czworonogów, ale i o zanieczyszczenia, jakie psy mogą pozostawić w piasku.


Znacznie gorzej mają gminy. Przy okazji nieszczęsnej reformy śmieciowej, która spowodowała tyle zamieszania, wiele miast - w tym także Warszawa, próbowało wprowadzić do swojego "Regulaminu utrzymania czystości i porządku" zakaz wprowadzania psów na place zabaw dla dzieci. Okazało się jednak, że w obecnym stanie prawnym nie można tego zrobić i zakazy były uchylane przez organy nadzoru, czyli przez wojewodów. Przed wejściem w życie nowej ustawy zakaz taki obowiązywał w Warszawie przez wiele lat.


Nie wiem, dlaczego wojewoda mazowiecki uchylił zakaz w Warszawie. Wiem, jak uzasadniał podobne uchylenie wojewoda małopolski Jerzy Miller - ten sam, który kilka lat temu jako minister spraw wewnętrznych i administracji stał na czele komisji badającej przyczyny katastrofy lotniczej w Smoleńsku: "Pies jako istota żywa, zdolna do odczuwania cierpienia, winna mieć możliwość zaspokajania swoich podstawowych potrzeb". A rodzicom właśnie chodzi o to zaspokajanie psich potrzeb w piasku, w którym bawią się maluchy. No, ale od jakiegoś czasu los psa jest bliższy sercu urzędników, niż dola dziecka.


W wielu krajach psom buduje się specjalne małe piaskownice, z dala od placów zabaw i nikomu się one tam z piaskownicami dziecięcymi nie mylą. W naszym mieście obowiązuje nakaz prowadzenia psów na smyczy, niezależnie od rasy i rozmiaru. W Polsce piaskownice służą zresztą nie tylko dzieciom, o czym świadczą znajdowane w piasku kapsle z butelek po piwie i niedopałki papierosów. Ustanawiane przez spółdzielnie regulaminy korzystania z placów zabaw obejmują na ogół zakaz spożywania alkoholu, ale palenia papierosów chyba nie. A siła przyciągania dwuletniego dziecka do zagrzebanego w piasku peta jest ogromna...


Wracając do relacji dzieci z psami, nowy regulamin zaostrzył obowiązek zakładania kagańców w miejscach publicznych. Dotychczas kagańce należało zakładać tylko psom agresywnym, co dotyczyło bodaj jedenastu ras. Teraz obowiązek ten dotyczy również zwierząt "mogących stanowić zagrożenie dla otoczenia". To znacznie szersze określenie. Pamiętajmy też, że w naszym mieście obowiązuje nakaz prowadzenia psów na smyczy, niezależnie od rasy i rozmiaru. Zwolnienie ze smyczy możliwe jest tylko "w miejscach mało uczęszczanych" i to pod warunkiem, że pies ma założony kaganiec. Nieprzestrzeganie tych przepisów jest wykroczeniem karanym mandatem.


Maciej Białecki

Autor jest działaczem Wspólnoty Samorządowej,
byłym radnym sejmiku mazowieckiego
[email protected]
www.bialecki.net.pl

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do