Reklama

Steinhoff: o krok od dywersyfikacji dostaw gazu

08/07/2014 03:46


Foto -Paweł Pawłowski




Stwarzamy możliwość dywersyfikacji dostaw gazu, ale sytuacja wygląda nieco gorzej jeśli chodzi o inwestycje w elektroenergetyce, a już zupełnie źle w kwestii restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego – tak ocenia dzisiaj kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym, Janusz Steinhoff, były wicepremier i minister gospodarki.

Szeroko pojęta energetyka i kwestie bezpieczeństwa energetycznego będą w najbliższym czasie jednymi z najważniejszych problemów, jakie rząd będzie musiał w najbliższym czasie rozwiązać rząd - twierdzi Janusz Steinhoff. Jak obecna ekipa radzi sobie z tymi wyzwaniami? Delikatnie mówiąc nie najlepiej. - Pozytywną ocenę można wystawić jedynie za działania w obszarze zaopatrzenia w gaz- twierdzi Steinhoff, wskazując na duże ostatnio inwestycje w infrastrukturę gazową, dokonywane przez Gaz-System. - Powstają nowe łączniki transgraniczne, trwa budowa gazoportu - wymieniał były wicepremier.

Jego zdaniem zwłaszcza budowa gazoportu jest jasnym punktem szeroko pojętej energetycznej polityki rządu. - To, w połączeniu z nowymi łącznikami i wirtualnym i fizycznym rewersie na gazociągu jamalski oznacza, że w przyszłym roku będziemy mieli techniczną możliwość dywersyfikacji dostaw gazu z innych kierunków niż rosyjski - podkreśla Janusz Steinhoff i dodaje, że nie oznacza to, że będziemy kupować gaz z innych kierunków, czy rezygnować z dostaw z Rosji, ale sama taka możliwość wpłynie na poziom cen. - Dziś ceny gazu z Rosji są obciążone rentą wynikającą z braku technicznych możliwości dywersyfikacji. Gazoport to bardzo dobra inwestycja, nawet jeżeli nie będzie w pełni wykorzystany - stwierdził Janusz Steinhoff podczas posiedzenia gospodarczego gabinetu cieni BCC.

To najcieplejsze słowa jakie były szef resortu gospodarki ma na temat rządowych poczynań w kwestiach energetycznych. - Działania w sprawie gazu łupkowego zasługują na krytykę. Widać nieporadność władz, przeciągający się proces regulacji - znowelizowano wprawdzie prawo geologiczne i górnicze, ale wciąż nie mamy ustawy łupkowej, a w projekcie ustawy mamy nadmiar fiskalizmu - twierdzi Janusz Steinhoff. Były wicepremier zwraca uwagę, że poszukiwania gazu łupkowego są bardzo kapitałochłonne, co z kolei oznacza, że nie sfinansują ich jedynie krajowe podmioty. - W tej sytuacji niezbyt racjonalne jest straszenie inwestorów w tej branży nadmiarem fiskalizmu - powiedział Steinhoff.

Niepewna perspektywy są też w odniesieniu do sektora elektroenergetycznego. Z jednej strony Janusz Steinhoff chwalił większe w ostatnim czasie inwestycje w sieci przesyłowe, których dokonuje PSE. - Dzięki temu nasze sieci są stosunkowo młode, średni wiek to około 40 lat, ale wciąż musimy te sieci rozbudowywać, także w obszarze połączeń transgranicznych - podkreślał Steinhoff. Z tym wiążą się kolejne wyzwania - rośnie bowiem import energii do Polski - np. ze Szwecji, gdzie energia jest znacznie tańsza - i Niemiec. Tu problemem może być stan mocy wytwórczych, z których znaczna część jest przestarzała i znacznie mniej efektywna od nowo powstających bloków.

- Konieczne są inwestycje w nowe wysokowydajne bloki. W ostatnich latach inwestycje były mniejsze, także ze względu na mniejszą energochłonność polskiej gospodarki - stwierdził były wicepremier. Inwestycje stoją jednak - jego zdaniem - pod dużym znakiem zapytania, ze względu na niepewność co do wielu czynników związanych z pakietem energetyczno-klimatycznym UE. - Konsekwencją przyjęcia wszystkich uregulowań tego pakietu, jeśli nie zostanie on przyjęty w skali globalnej będzie obniżenie konkurencyjności europejskiego przemysłu, zwłaszcza polskiego, gdzie energetyka oparta jest na węglu kamiennym - stwierdził Steinhoff.

I właśnie jeśli chodzi o górnictwo to zdaniem byłego wicepremiera rząd najgorzej sobie radzi z wyzwaniami. Podstawowym zarzutem jest zaniechanie restrukturyzacji branży. W efekcie dziś mamy do czynienia z nieefektywną, generująca starty branżą. - Utrzymanie konkurencyjności branży jest możliwe, ale pod warunkiem twardej restrukturyzacji - uważa Janusz Steinhoff, dodając, że obecnie nie dostrzega w działaniach ani zapowiedziach rządu woli do takich reform. - Sygnał, że nie będą zamykane żadne kopalnie jest absurdalny. O tym, czy dana kopalnia istnieje czy nie powinny decydować dwie rzeczy - geologia i ekonomia, a nie rząd - stwierdził były wicepremier.

Jego zdaniem należałoby rozważyć powiązanie kapitałowe energetyki górnictwa, na wzór rafinerii które poszukują dostępu do złóż surowców. Dobrym przykładem takiego mariażu może być jego zdaniem Tauron. - Konsolidacja nie może być substytutem restrukturyzacji branży. Czasem słyszy się, że rozwiązaniem obecnych problemów może być połączenie Kompanii Węglowej i PGE, ale to nie jest żadne rozwiązanie. Bez reform nic z tego nie będzie - twierdzi Steinhoff.

Jego zdaniem podjęcie racjonalnych działań utrudnia nasilający się bałagan kompetencyjny w administracji. Nikt nie wie, kto za co odpowiada, kto będzie odpowiedzialny za restrukturyzację branży. Panuje kompletny chaos- - podkreślał Janusz Steinhoff.


Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do