PILNE! Bez operacji moja córeczka UMRZE w męczarniach! Płacz Orysi budzi mnie w nocy. Boli ją całe ciało... Kolana, stopy, rączki i szyja. "Tatusiu, dlaczego ciężko mi oddychać?" – płacze Orysia. Z każdą łzą mojego dziecka pęka mi serce… Błagam o ratunek!
Orysia cierpi na zespół Larsena, genetyczną chorobę, która powoduje m.in. deformację stawów! Kręgosłup Orysi podtrzymują metalowe pręty i śruby. Pręty te trzeba wydłużać operacyjnie… Jeżeli klatka piersiowa przestanie funkcjonować, to Orysia po prostu w mękach przestanie oddychać i umrze… Boję się tego codziennie.
Pracuję na 2 etatach, żeby opłacić leczenie córeczki… Moja żona, mama Orysi, jest z nią cały czas. Kilka dni temu Nastka trafiła do szpitala z ostrym bólem brzucha… Walcząc o naszą córeczkę, zaniedbała siebie. Miała niedrożność jelit, bez błyskawicznej reakcji lekarzy by nie przeżyła! Konieczna była ratująca ją operacja…
Żona do dziś walczy w szpitalu. Orysia bardzo tęskni i sama zmaga się z ogromnym cierpieniem... Umierałem ze strachu o córeczkę, teraz boję się tez o ukochaną żonę… Musimy zapłacić za operację Orysi, skąd wziąć pieniądze...? To wszystko to jakiś koszmar.
Komentarze opinie