PILNE❗️Mam na imię Milenka, mam 12 lat. Choruję na raka. Po 9 miesiącach, w których wydawało się, że jestem zdrowa, okazało się, że guz odrósł… Znów jestem na onkologii i tak bardzo się boję. Mama płacze… Tyle moich koleżanek i kolegów ze szpitala już umarło, czy ja będę następna? Ja chcę żyć… Proszę, pomóż mi!
Najpierw zaczęły boleć mnie plecy. Mama zabrała mnie do lekarza… Okazało się, że w klatce piersiowej mam ogromny guz, nawet serce przemieściło się w prawo... Rak - nowotwór, neuroblastoma w IV stopniu zaawansowania! Lekarze powiedzieli mamie, że stan jest tak zły, że umrę, że ma się ze mną pożegnać… Mama się załamała. Samotnie wychowuje mnie i brata. Jesteśmy wszystkim, co ma…
Przetrwałam, ale choroba wróciła, rak atakuje ponownie. Jesteśmy w szpitalu w Barcelonie, tutaj leczy się ciężkie przypadki neuroblastomy… Leczenie kosztuje ogromne pieniądze, kosztorys zwalił mamę z nóg. Wiem jednak, że to moja ostatnia szansa. Mama nie może iść do pracy, wymagam opieki, a nikogo innego nie mam. Nie stać jej na moje leczenie…
Moje koleżanki ze szkoły zapytały mnie, jak to jest, mieć raka... Ja czuję się, jakby moje ciało było codziennie torturowane. Cierpienie to nieodłączna część choroby. Po prostu boli Cię cały czas. Po chemii nie mogę wstać z łóżka, nic nie jem, nie mam siły, ciągle wymiotuję.
Czasem się zastanawiam, jak jest w niebie. Nie pytam jednak o to mamy, bo kiedy raz to zrobiłam, rozpłakała się. Obiecałam sobie, że jeśli przetrwam, zrobię wszystko, by znaleźć lek na raka. By inne dzieci nie musiały cierpieć jak ja.
Komentarze opinie