Reklama

Hurkacz - „O jeden most za daleko” w Wimbledonie 2021

   Wielki sukces grania o finał, ale gładko pokonany przez Włocha Berrettiniego, który 22 asami serwisowymi i świetnymi forehandami rozbił naszego Mistrza. Hubert spalił się w poprzednich meczach wygranych ze świetnymi tenisistami (Mediediev i Federer). Trudno się mówi i kocha dalej.

   Jeśli chodzi o jego grę, to pisałem wielokrotnie, że bez dobrego pierwszego serwisu nie można wygrywać z najlepszymi. Miał wprawdzie 2 asy, ale głównie gra b. dobrym drugim serwisem. Ale drugim. Czyli może serwisować. Dlaczego nie ma pierwszego serwisu? Ponieważ nie ma go dobrze ustawionego. Brakuje mu stałego trenera. Gdy amerykański trener był w Miami Open i w Wimblendonie to Hubert wygrywał, potem, gdy go nie było to w kilku turniejach przegrywał w pierwszej rundzie. Co robić? Zatrudnić polskiego trenera z Wrocławia albo z innej miejscowości pod warunkiem, że do pracy przeniesie się do Wrocławia. W sprawie serwisu powinien zatrudnić jako konsultanta Łukasza Kubota (mieszka nie daleko). Natomiast amerykańskiego trenera zostawić jako konsultanta weryfikującego jego postępy w grze. Stać go na dobry team. Inaczej będzie „walczył i polegał” jak Karolina Woźniacka, której trenerem był ojciec piłkarz, nie znający się na tenisie. Szkoda im było pieniędzy.

    Z innej beczki, w obu półfinałach Wimblendonu na 8 tenisistów i tenisistek aż 5 było z tzw. Europy Wschodniej, czyli 63% (nie wliczając Kanadyjczyka Szałapova, urodzonego w Rosji, ale o skomplikowanym życiorysie). Za tzw. „komuny” takie sukcesy w tenisie były nieosiągalne. 

   Pamiętajmy, jak wąski jest margines błędu na korcie tenisowym, jak niewielka przestrzeń dzieli wielkość od przeciętności, sławę od anonimowości, szczęście od rozpaczy.

   Andrzej Targowski

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do