Reklama

Przedsiębiorczość jest Kobietą!

Poznaj trzy wyjątkowe kobiety z gminy Raszyn, dla których nie ma rzeczy niemożliwych!

Są przedsiębiorcze, odnoszą sukcesy, a ich praca jest dla nich pasją. Z powodzeniem łączą sferę zawodową z udanym życiem rodzinnym. To super-kobiety zainspirowane do prężnego działania, które same niezwykle inspirują. Poznajcie Bogumiłę Stępińską-Gniadek, prof. Katarzynę Pisarską i Aleksandrę Bońkowską, mieszkanki gminy Raszyn.

 

Bogumiła Stępińska-Gniadek to radca prawny. Od 1999 roku związana z branżą IT. Początkowo pracowała jako in-house w dużych firmach IT, by finalnie obsługiwać podmioty z rynku IT w ramach własnej kancelarii, znajdującej się na terenie Raszyna. Doskonale zna zasady prowadzenia biznesu. Jako prawnik podejmuje się również usług pro bono. Wygrała m.in. skomplikowaną sprawę dotyczącą eksmisji kobiety z dziećmi. Dzięki jej interwencji mieszkanka gminy Raszyn otrzymała prawo do przebywania w lokalu socjalnym. Aktywnie angażuje się też w sprawy lokalne zmierzające do budowy społeczeństwa obywatelskiego, dotyczące poprawy kondycji edukacji dzieci i młodzieży oraz ochrony rezerwatu i zabytków.

 

Aleksandra Bońkowska pracuje jako prawnik i doradca podatkowy. W swoim zawodzie ma dwudziestoletnie doświadczenie. Pełni funkcję partnera i członka zarządu w warszawskiej kancelarii ALTO. Wcześniej pracowała dla jednej z czterech największych na świecie firm, zajmujących się audytem finansowym oraz doradztwem dla przedsiębiorstw. W 2021 r. i 2022 r. została wyróżniona jako Rekomendowany Doradca Podatkowy w kategorii CIT, w rankingu dziennika Rzeczpospolita.

 

Katarzyna Pisarska jest politologiem i działaczką społeczną, a także profesorem nadzwyczajnym w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Ceniona komentatorka polityki zagranicznej w mediach. Współzałożycielka Warszawskie Forum Bezpieczeństwa. Od ponad 20 lat prowadzi dwie fundacje: Europejską Akademię Dyplomacji i Fundację im. Kazimierza Pułaskiego. W 2013 roku uznana przez amerykańskie czasopismo „Diplomatic Courrier” jedną z 99 najbardziej wpływowych liderów polityki zagranicznej poniżej 33. roku życia.

 

Bogumiła, Aleksandra i Katarzyna od lat są mieszkankami gminy Raszyn. Prywatnie mamy, żony, siostry, przyjaciółki. Etos pracy stanowi dla nich wielką wartość. Zwykle bardzo zajęte, skupione na swoich obowiązkach zawodowych, a przy tym oddane rodzinie. Dla tego materiału spotkały się z nami i pierwszy raz zdradziły, jak być przedsiębiorczą kobietą, czym jest dla nich sukces i jaka jest do niego droga. Wyznały nam, co powiedziałyby sobie, gdyby znały siebie w momencie wejścia w dorosłe życie i na początkowym etapie budowania swojej kariery. Opowiedziały też o tym, jaką wartość odgrywa dla nich społeczność lokalna.

 

(Re)definicja sukcesu

 

Myśląc o kobietach sukcesu, zwykle widzimy osoby, które weszły na sam szczyt, realizując przy tym swoje plany, cele, ambicje w sferze zarówno prywatnej, jak i zawodowej. Postrzeganie sukcesu często jest też mierzone pod kątem pieniędzy, bogactwa czy kariery, jednak okazuję się, że przedsiębiorcze kobiety mogą zupełnie inaczej postrzegać to pojęcie i skupiać się na jego wartościach, a nie benefitach. Co w takim razie oznacza „sukces” dla naszych rozmówczyń?

 

  • Dla mnie sukces to poczucie, że to, co robię, ma sens. Istotne jest też podejście, że ,,tu i teraz” jest moim najlepszym czasem. Bo musimy wiedzieć, że nie osiągniemy poczucia spełnienia, żyjąc przeszłością i wspominaniem, jak to kiedyś było dobrze. Nie będziemy też spełnieni, gdy będziemy nadmiernie wybiegać w przyszłość i snuć plany, w których jesteśmy przekonani, że będziemy szczęśliwi. Sukces to ta niezwykła umiejętność, która pozwala doceniać to, co się ma aktualnie. Ta misterna sztuka wdzięczności, o której tak często zapominamy. Jaki jest na niego przepis? Podejmowanie nowych wyzwań. To pozwala nam się rozwijać przez całe życie. Ja podejmuję je niezwykle często — mówi radca prawny Bogumiła Stępińska-Gniadek.

 

  • Rzadko używam terminu ,,sukces”, ponieważ kojarzy mi się z jakimś ogromnym kosztem, wyrzeczeniem albo czymś, co należy osiągnąć. Kiedy jednak decyduję się na projekty, to skupiam się na dwóch aspektach. Z jednej strony jest to uczucie satysfakcji z pracy, która jest moją pasją. Z drugiej robię to, co mogę, żeby pomagać i zmieniać tę małą cząstkę świata, która nas otacza, czy też środowiska, w którym funkcjonujemy. Chcę wykorzystać ten krótki czas, który mam na tej ziemi jak najlepiej dla innych, pracując w obszarze, na którym się znam. Moim zdaniem nie ma definicji sukcesu, a jest satysfakcja, pasja i zadowolenie z tego, co się robi. Drogą do tej satysfakcji i pasji jest posiadanie pewnej celowości, sensu tego, czym się zajmujemy. Pochodzi to zazwyczaj z pracy nad ideą, która jest większa niż my sami, która wykracza poza nasze życie, która może być kontynuowana — mówi prof. Katarzyna Pisarska, politolog i działaczka społeczna.

 

Podobnie o sukcesie wypowiada się prawnik i doradca podatkowy Aleksandra Bońkowska:
 

  • Osobiście nie przepadam za słowem „sukces”, bo kojarzy mi się z presją wspinania po drabinie z nieskończoną liczbą szczebli. Lubię myśleć o sukcesie jako o rozwoju. Moja kariera i rodzina otworzyły mi drogę do osobistego rozwoju i to właśnie uwielbiam. Przyjmuję podejście do życia, w którym cały czas chcę się uczyć, także od innych. Zdobywam w ten sposób więcej perspektyw na sferę zawodową i relacje z innymi ludźmi. Jeśli natomiast miałabym powiedzieć, jaki jest przepis na niego, to bycie w ciągłej zmianie i stałe odkrywanie nowych możliwości. Uważam, że warto otwierać się na nowe i przyjmować pozycję czujnego obserwatora naszej rzeczywistości. A do tego ambicja. To ambicja i ciekawość nas napędzają: widzimy siebie w innym miejscu, chcemy więcej.


 

Przepis na kobietę w biznesie         
 

Coraz więcej Polek, bo aż 68% chciałoby posiadać swoją własną firmę[1]. Zależy im, aby być niezależnymi, mieć wpływ na to, co robią i zajmować się czymś, co jest ich pasją. Co według Bogumiły, Katarzyny i Aleksandry wyróżnia kobiety w biznesie? Jakie upatrują ich najmocniejsze strony?

 

- Zdecydowanie podziwiam większy poziom empatii i chęć słuchania innych. To są dwa elementy, które często wyróżniają kobiety – liderki. Znacznie częściej mówimy „my” jako zespół. Jesteśmy bardziej skłonne do tego, aby dzielić się sukcesami. Dzielenie się nimi sprawia, że cały team czuje współodpowiedzialność i współwłasność za podejmowane projekty — komentuje prof. Katarzyna Pisarska.

 

  • Kobiety mają w sobie bardzo dobrą intuicję. Lubią współpracować. Są empatyczne. Pomagają i chętnie uczą innych, dzieląc się przy tym swoją wiedzą oraz nabytym doświadczeniem. To zdecydowanie najlepsze kobiece cechy, które działają i warto je wprowadzać w relacje biznesowe mówi Aleksandra Bońkowska.

 

  • Naszą mocną stroną jest sprawczość. Mamy też w sobie pokorę, która pozwala nam zobaczyć i zrozumieć więcej, co bezpośrednio przekłada się na lepsze relacje biznesowe. My nie lubimy bezproduktywnego działania. Skupiamy się na celu, wykazujemy ogromną wrażliwość na drugiego człowieka i myślę, że szybko przystosowujemy się do zmian. Jesteśmy bardziej elastyczne. To, co nas wyróżnia to również fakt, że chętnie dzielimy się wiedzą i doskonale potrafimy ją przekazywać — zauważa Bogumiła Stępińska-Gniadek.

 

 

Przedsiębiorczość i społeczność lokalna    
 

Przedsiębiorczość to nieustanne doskonalenie swoich umiejętności, wyznaczanie sobie nowych kierunków rozwoju, a także zdolność wdrażania w życie pomysłów, które zaowocują udanym projektem, czy korzystną transakcją. Dlaczego więc warto być przedsiębiorczą kobietą? 

 

  • Bycie przedsiębiorczą daje ogromną niezależność, zwłaszcza kiedy prowadzi się własny biznes. W moim przypadku są to fundacje, czyli pewna forma przedsiębiorczości społecznej. Prowadzenie jednak jakiejkolwiek własnej działalności daje możliwość tworzenia historii, idei i celów. To dostarcza ogromną satysfakcję, bo nie tylko robi się coś, w co się wierzy, ale i ma się wpływ na zmianę świadomości albo na ulepszenie czegoś w danym obszarze. Dla mnie przedsiębiorczość to także potrzeba działania wspólnie, lokalnie w ważnych sprawach, np. ,,walka” o nowy park czy plac zabaw dla dzieci mówi prof. Katarzyna Pisarska.

 

  • Myślę, że każda kobieta może być przedsiębiorcza, bez względu na to, czy prowadzi własny biznes, czy też nie. Znam wiele takich, które decydują się na większe zaangażowanie, jeśli chodzi o wychowanie dzieci, ale jednocześnie fantastycznie realizują się w działaniach społecznych, oddolnych, w fundacjach czy stowarzyszeniach. Uważam, że to są bardzo przedsiębiorcze kobiety. Jeśli chce się być przedsiębiorczą w rozumieniu biznesowym, to dla mnie jest to spełnienie siebie, bo ja akurat mam taką potrzebę — podkreśla Bogumiła StępińskaGniadek. I dodaje: - Według mnie kwestia przedsiębiorczości dotyczy również działań, które wspierają i pozwalają rozwijać się lokalnej społeczności, do której sami należymy. Stąd też podejmuję szereg działań lokalnych związanych z poprawą edukacji dzieci i młodzieży, ochroną rezerwatu, zabytków, czy tych integrujących społeczność lokalną. Lubię być z ludźmi, lubię być wśród ludzi, lubię pracę zespołową. Ostatnio zespołowo organizowaliśmy zbiórkę dla młodej mieszkanki Raszyna. Spotkałam się z ogromem bezinteresowności i dobroci ludzi, którzy po prostu chcieli pomóc. Nie znaliśmy się, ale potrafiliśmy wspólnie zrobić coś dobrego – i ten łańcuszek dobrych serc warto przekazywać dalej.

- Przedsiębiorczość jest czymś cudownym, bo daje wolność, niezależność oraz poczucie siły i samostanowienia. Zachęcam zawsze kobiety, aby myślały o przedsiębiorczości, bo ona daje możliwość bycia sobą, a przy tym jest źródłem ogromnej satysfakcji, która później przekłada się również na życie prywatne i rodzinne. Dla mnie też niezwykle ważne jest bycie przedsiębiorczą lokalnie. Mam marzenie, aby społeczności lokalne otwierały się na różnorodność, potrzeby ludzi, tolerancję, a to mogą zrealizować właśnie aktywne działania przedsiębiorczych osób — komentuje Aleksandra Bońkowska.

 

Pocztówka z przeszłości do siebie samej

 

Początki dorosłego życia, ale i drogi zawodowej w większości przypadków nie należą do najłatwiejszych. Co powiedziałyby sobie Bogumiła, Katarzyna i Aleksandra dwadzieścia lat temu, kiedy rozpoczynały swoje kariery?

 

  • Dodałabym sobie dużo wiary w siebie. My kobiety mamy niesamowite zdolności, talenty, które powinnyśmy wykorzystywać i być ich świadome. Te historyczne uwarunkowania, które nadal jeszcze są przeszkodą dla kobiet oraz fakt, że niektóre z nas myślą o sobie, że są gorsze, nie dadzą rady i same ustawiają się na niższych stanowiskach. Powiedziałabym kobietom, żeby korzystały z mocy, którą mają w sobie, bo mają wszystko, co potrzebne, żeby zrobić karierę. Ważne jest też, żeby żyć w lekkości, w pokorze i otwartości na nowe rzeczy — podsumowuje Aleksandra Bońkowska.

 

  • Powiedziałabym sobie i innym kobietom, że aby odnieść sukces w jakimkolwiek zawodzie, bardzo ważne jest znalezienie pasji i tej celowości w tym, co się robi. Bez tego będzie to tylko zmuszanie do czegoś, czego się nie lubi i prędzej czy później, po prostu się tego zaniecha. Znalezienie sobie kawałka świata/tematu, który jest dla nas interesujący, rezonuje z naszymi wartościami. To jest rzecz podstawowa, a potem w tym obszarze próbować się dokształcać, szukać osób, które nas inspirują i sieci wsparcia wśród innych kobiet i rodziny. „Life begins where the comfort zone ends” — życie zaczyna się tam, gdzie kończy strefa komfortu. To jest dla mnie bardzo ważne stwierdzenie, bo ja sama zawsze unikałam ryzyka, a kończyłam na tym, że je podejmowałam. Jest we mnie ciągle walka. Boje się, ale potem myślę, że właśnie tam w tej strefie dyskomfortu wszystko zawsze się zaczyna relacjonuje prof. Katarzyna Pisarska.

 

  • To zabrzmi trywialnie, ale zarówno sobie, jak i innym powiedziałabym, że nigdy nie należy rezygnować z własnych pragnień, tylko dlatego, że tak wypada. Jakiś czas temu usłyszałam z ust mężczyzny, przy okazji lokalnych działań, które prowadziłam wraz ze  Stowarzyszeniem „Zmieniamy Gminę Raszyn”, że on dziwi się tej mojej aktywności, bo mam przecież małe dzieci. Tutaj należałoby odpowiedzieć i co w związku z tym? Mając małe dzieci, nie powinnam się w żaden sposób aktywnie realizować, nie powinnam nic robić, bo nie wypada? - zauważa Bogumiła Stępińska-Gniadek. I kontynuuje: - Jestem mamą trzech córek i każda z nich jest inną osobą. Staram się, żeby one same znalazły swoją własną drogę. Nie chcę im narzucać swoich przekonań, projektować swoich oczekiwań. Chcę, aby podążały za ,,ja’’ i nie wycofywały się, kiedy komuś się nie podoba to, co robią. Dopóki jesteśmy zgodni ze sobą i nikogo nie krzywdzimy, nic nie powinno nas ograniczać. Chciałabym zatem powiedzieć sobie  dwadzieścia lat temu, że jest tylko jedna rzecz, która sprawia, że marzenie nie jest możliwe do zrealizowaniastrach przed porażką.

 

Bogumiła Stępińska-Gniadek, Aleksandra Bońkowska i prof. Katarzyna Pisarska to kobiety, których życiorysy motywują do działania i aktywności na wielu polach. Ich unikalną i wspólną cechą niewątpliwie jest fakt, że nie tylko widzą, ale też wiedzą.  Bądźmy z nich dumni.

 

Zapamiętajcie ich nazwiska, bo z całą pewnością, usłyszymy o ich dokonaniach jeszcze wiele razy!

 


[1] Raport ,,Bizneswoman Roku: Polki chcą być przedsiębiorcze” Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką, https://sukcespisanyszminka.pl/wp-content/uploads/2021/12/Raport-Polki-chca-byc-przedsiebiorcze.pdf, dostęp: 29.05.2023 r.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do