
Iga waleczna i zwycięska, ale…
Iga Światek weszła do finału wielkiego turnieju Indian Wells w Kalifornii po wygraniu z o 10 lat starszą utytułowaną (French Open i Wimbledon) Rumunką Simoną Halep 7:6 i 6:4. Wygrała dzięki ambitnemu odrabianiu strat, waleczności i łutowi szczęścia oraz słabnącej pod koniec meczu Rumunce, z którą wyrównała wygrane/przegrane na 2:2.
Po czterech wielkoszlemowych turniejach jest to 5-ty największy turniej w świecie. Wejście do półfinału jest już wielkim sukcesem a co dopiero gra w finale i szansa jego wygrania? Marzy nam się by była najlepszą tenisistką świata. Stąd nie możemy zamykać oczów na jej grę. Ma świetny forhend topspin, wyraźnie polepszyła serwis, aczkolwiek dwa serwisowe gemy przegrała w pierwszym secie. Niewątpliwa lepszy serwis jest zasługą nowego trenera Tomasza Wiktorowskiego.
Jednak by wejść na trwale „choćby na podium” budzą zadumę duże braki szkoleniowo-taktyczne. Iga ma w zasadzie jedno świetne uderzenie - wspomniany topspin. Brakuje jej szlajsowania (podcinania) z backhandu i forhendu, które są konieczne przy odbieraniu serwisów i plasowaniu piłek. Przez to Iga ma kłopoty z odbieraniem serwisów, szybko je przegrywa (co prawda potrafi i wygrać) po prostych błędach.
Dotychczas imponowała umiejętnością gonienia przeciwniczek po rogach. W ten sposób wygrała z Halep b. gładko pierwszy raz we French Open w 2020 r. W dzisiejszym meczu grała Rumunce powtarzalnie na backhand w większości wymian oraz na środek kortu. Rumunka może z każdej strony przerzucać piłkę w nieskończoność tym bardziej ze środka kortu, ale gubi się, gdy musi biegać od rogu do rogu. Grą na środek kortu denerwowała nas Aga Radwańska, a teraz ją naśladuje niepotrzebnie Iga. Czyżby za sprawą trenera Wiktorowskiego, który wszak przedtem trenował Agę?
W finale (w niedzielę) Iga spotka się z Greczynką Marią Sakkari, która pokonała w drugim półfinale Hiszpankę Paulę Badosa (zeszłoroczną mistrzynię tego turnieju) 6:2; 4:6; 6:1. Iga wygrała z Greczynką w ostatnim turnieju w Doha, ale przegrała w innych trzech i jej gra Polsce nie leży. Jeżeli będzie ja gonić po rogach to wygra, a jeśli będzie grała na środek kortu jak z Rumunką to przegra. Ponadto nie może psuć łatwych piłek i powinna stać do odbioru pierwszego serwu 3 metry za tylna linią (nadal stoi 5 metrów). Tylko kto jej to powie?
Nasza Nadalówna pokonała w finale Marię Sakkari 6:4; 6:1 i wyszła na drugie miejsce w światowej klasyfikacji zawodniczek, co m.in. będzie decydować o lepszym rozstawianiu w kolejnych turniejach i zwiększa szanse na wygrane sumy punktowe i finansowe.
Jednakże Iga nie tyle co wygrała a raczej Greczynka ten mecz przegrała. No bo wygranie pierwszego seta było bardzo szczęśliwe, ponieważ Polka przegrała aż 3 własne gemy serwisowe. Ale zdenerwowana Greczynka przegrała ich jeszcze więcej. Na usprawiedliwienie obu zawodniczek jest silny wiatr, który utrudniał zwłaszcza serwowanie, gdyż zmieniał kierunek piłki przy wyrzucie w górę. Iga wreszcie dała sobie z tym radę, ale popsuła ok. 10 swoich serwisów.
Czy forma i nieobecność nr. 1 Australijki Barty utrzymają się na długo? Niewątpliwie Igi młodość i waleczność oraz instynkt killera wyróżnia ją zdecydowanie z grupy czołowych tenisistek świata. O trwałym jej miejscu na podium zadecyduje to czy wreszcie trener powie jej jak stać za linią końcową przy odbiorze pierwszych serwisów? Czy też trener nauczy ją szlajsowania przy odbiorze tych serwisów? Wreszcie czy trener nauczy jej lepszej taktyki, że nie trzeba bez przerwy atakować (i psuć) a czasem warto „przytrzymać” przeciwniczkę dobrym plasingiem. Inaczej jej gra zbyt często przypomina grę Aryny Sabalenki, która wali zwykle na oślep i zbyt często przegrywa. Pomimo Białorusinki wysokiej pozycji w klasyfikacji.
A może jak trener nie potrafi, to może podpowie jej psycholożka, która nie odstępuje ją na moment i myśli za nią? Jak długo można Igę izolować od innych ludzi i ograniczać jej samodzielne rozwiązywanie problemów. Wszak Iga, dzielna i ambitna kobieta nie jest tylko tenisowym robotem. Tenis to atletyka i poker, w obu zakresach by być mistrzynią trzeba samodzielnie brylować. Czego życzę Idze z całego serca.
Andrzej Targowski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Macie bardziej aktualne informacje niż reszta kraju... Teraz dajta Gagarina!